Daniel Omielańczuk, który niedawno wygrał walkę z Aleksiejem Olejnikiem podczas gali UFC Fight Night 91, udzielił wywiadu serwisowi Polskatimes.pl, w którym powiedział, że zwycięstwo to była dla niego największym sukcesem w karierze. Powiedział również, że walka i wygrana na pełnym dystansie z Olejnikiem dała mu więcej niż szybki nokaut.
Gdybym znokautował Olejnika w pierwszej rundzie, nie wyciągnąłbym z tej walki zbyt wiele. Po 15 minutach trudnego pojedynku z bardzo dobrym zawodnikiem wiem, nad czym powinienem pracować. Im dłużej trwa walka, tym więcej mogę z niej wyciągnąć wniosków. Przeanalizowałem pojedynek z Olejnikiem z trenerami. Widzę, że mam jeszcze sporo braków. Teraz mogę spokojnie nad nimi pracować. Dlatego nie żałuję, że nie skończyłem Olejnika przed czasem. Wręcz przeciwnie, cieszę się że mogłem z nim przewalczyć pełne trzy rundy. Niby jestem stójkowiczem, a właśnie w tej płaszczyźnie widzę największe rezerwy. Podłączyłem Olejnika lewym sierpem, czułem że jest oszołomiony, ale nie potrafiłem ponowić ciosów i go skończyć. Popracować muszę też nad uderzeniami łokciami.
W rozmowie Danie Omielańczuk odniósł się również do dopingu w MMA.
Nie ma co ukrywać, w zawodowym sporcie, niezależnie czy to MMA, boks, czy inna dyscyplina, doping zawsze istniał. I nie wydaje mi się, żeby to się zmieniło. Zawodnicy UFC są teraz kontrolowani jak olimpijczycy. To bardzo dobre. Nawet jeśli ktoś bierze, to z głową, żeby nie wpaść. Gdyby nie niezapowiedziane kontrole, wielu zawodników na pewno dopingowałoby się mocniej, byłoby więcej chorób i zgonów wśród fighterów. Dzięki USADA w jakiś sposób jest to ograniczane. Moim zdaniem kontrole powinny obowiązywać też na zawodach amatorskich.
Przedstawił także swoje spojrzenie na głośną wpadkę dopingową Brocka Lesnera.
Hunt na pewno czuje się urażony. Jest czystym zawodnikiem, a wychodzi do chłopa, który… No nie ukrywajmy, zrobić taką muskulaturę jak Lesnar bez nielegalnego wspomagania jest bardzo trudno. Jeśli w ogóle się da. Lesnar przyszedł do UFC z wrestlingu, chyba wszyscy byli świadomi tego, że musiał coś podjadać. Nie twierdzę, że były to jakieś mocne sterydy, ale lista zakazanych środków cały czas się wydłuża. Trzeba uważać, bo można wpaść nieświadomie. Sam jestem tego przykładem. Prawie zostałem zdyskwalifikowany za lek, który przyjmowałem w zeszłym roku aby obniżyć ciśnienie. Okazało się, że od stycznia ten środek był zakazany. Badanie z 21 stycznia wykazało w moim organizmie śladowe ilości substancji. Były to jednak pozostałości z terapii, którą skończyłem we wrześniu i mnie nie zawieszono.
Pełny wywiad do przeczytania tutaj.
Czyli zapasy są na tip top.
Daniel straszny równiacha, "brać z głową", "coś musiał podjadać" – to takie bliskie mi sformułowania, aż się morda cieszy 🙂
http://cohones.mmarocks.pl/threads/…eksiejem-olejnikiem.31392/page-4#post-1413719
Niby nie stójkowicz, a w samym UFC więcej walk kończył właśnie w tej płaszczyźnie. :crazy: No, ale oby poprawiał te braki, wyciągał wnioski i oby każda następna walka wyglądała lepiej niż poprzednia! :beer:
Daniel wie, że Cohones to najlepsze źródło wiedzy MMA.
Mi tam jakoś ten Danio się dobrze ogląda. Właśnie z tym, że jest taki jakiś mały krępy i ma pierdolnięcie z łapy wiąże nadzieje na przyszłość. Jeszcze TYLKO kondycja i obrona obaleń do poprawy i będzie git
Sa dwie opcje. Albo Daniel wie, ze w zapasach rezerw nie ma, bo nie jest w stanie ich poprawic, albo uwaza, ze sa dobre. Jesli ta druga opcja to delikatnie mowiac slabo.
Czytaj. Daniel przeczytał naszą analizę i komentarze na cohones i postanowił zignorować część o kompletnym braku zapasów #dobraanaliza
Po tym co udalo mu sie zrobic naprawde twardemu Oleinikovi juz w pierwszych minutach walki wcale nie dziwie sie Danielowi, ze najwiwksze rezerwy widzi w stojce. Ma pierdolniecie i coraz lepsza kondycje, w wadze ciezkiej, nawet w UFC, to juz bardzo duzo. Defensywne zapasy nadal beda z pewnoscia walkowane, ale Daniel wybitnym zapasnikiem czy grapplerem juz raczej nie zostanie.