Marcin Tybura, który już w najbliższy weekend wejdzie ponownie do oktagonu UFC, nastawia się na to, żeby od samego początku walki zacząć mocną pracę w klatce.
Marcin Tybura już niedługo powróci do oktagonu UFC, a jego rywalem będzie Alexander Volkov. Do pojedynku dojdzie 30 października na gali UFC 267, która odbędzie się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na Fight Island.
Marcin będąc gościem programu Hejt Park na Kanale Sportowym, powiedział w rozmowie z Maciejem Turskim jak nastawia się na walkę z Volkovem.
Wygrać. Przede wszystkim wygrać. W drugiej rundzie go poddać. Plan ogólny, to praca nad defensywą, żeby nie przespać pierwszych minut, ruszyć zdecydowanie szybciej. Poszukać stójki, ale też zapasów i dojść do parteru wcześniej.
Tybura został również zapytany o zakończenia kariery i to, czy chciałby na koniec zawalczyć dla jakiejś inne organizacji.
Wolałbym skończyć w UFC, ale chciałbym też, żeby zrobili galę w Polsce, na której zawalczę.
Marcin Tybura jest dziś na fali pięciu wygranych z rzędu. W ostatniej walce Polak pokonał Walta Harrisa.. Przed Waltem Harrisem umiejętnościom Polaka ulegli: Sergey Spivak, Maxim Grishin, Ben Rothwell i Greg Hardy.
Marcin walczy dla UFC od roku 2016. Do tej pory w oktagonie amerykańskiej organizacji stoczył 14 pojedynków.