Kamaru Usman przed zbliżającym się bojem z Gilbertem Burnsem widzi dwie możliwe drogi rozwoju sytuacji w klatce w trakcie walki. Dużo w obu przypadkach zależy od samego Burnsa.
Gilbert Burns i Kamaru Usman mają zmierzyć się w boju mistrzowskim już 14 lutego, podczas gali UFC 258.
Usman w rozmowie dla TSN przyznał, że widzi dwa możliwe scenariusze przebiegu walki z Burnsem.
Jeśli on będzie potrafił wywrzeć presję i sprawić, że obudzi we mnie zwierzę, walka stanie się mocnym polem rywalizacji. Jeśli jednak nie odrobił zadania domowego i popełni błąd, na pewno to wykorzystam. Właśnie ze względu na tę umiejętność wygrywam czasami na punkty 50 do 43 albo 50 do 44.
Usman i Burns dobrze się znają, bo przez lata wspólnie trenowali. Usman zapowiada jednak, że na treningu nigdy nie pokazuje w pełni tego, co spotyka jego rywali w klatce podczas prawdziwej walki.
Usman w pierwszej obronie pasa mistrzowskiego pokonał Colby’ego Covingtona przez TKO w ostatniej rundzie pojedynku. Tytuł mistrza kategorii półśredniej zawodnik zdobył w walce z Tyronem Woodleyem. Na UFC 251 Kamaru kolejny raz bronił pasa mistrzowskiego – tym razem przeciwko Jorge Masvidalowi.
Burns jest niezwyciężony od czasu przejścia do kategorii półśredniej. Pokonał w tym czasie Alexeya Kunchenko, Gunnara Nelsona, Demiana Maię i Tyrona Woodleya.
Dziękuję bardzo za taką umiejętność
Wygra albo przegra
Przelezy i wygra
Czyli albo będzie fajna walka, albo będą nudy…
Fajnie jakby już spadł z tronu.
Chwali się tym, że wygrywa na punkty? Wow, prawdziwy Król Dżungli!
Ja też widzę dwa scenariusze na tą walkę – dostanie wpierdol, albo to Burns dostanie wpierdol. Myślę, że DC może się już zacząć obawiać o swoją posadę analityka w UFC.
Mam nadzieję, że Gilbert ogarnie :tysoncoffe:
Kluczem do sukcesu Gilberta bedzie to by się nie spalić psychicznie , mimo iż zna Martyego na wylot.