The-Marina-Bay-Sands-Top-Singapore
(fot. MarinaBaySands.com)

Pod koniec czerwca UFC ogłosiło, że Chiny doczekają się niedługo swojej edycji „The Ultimate Fightera”. Na tym nie kończy się ekspansja marki na azjatyckim rynku, bowiem Mark Fischer, zarządzający UFC Asia, ogłosił wejście organizacji do Singapuru z ekskluzywną galą z około pięciotysięczną publicznością.

UFC Asia wypuściło oficjalne ogłoszenie, w którym uznało galę w Macau za olbrzymi sukces i zapowiedziało galę w Singapurze.  Odbędzie się ona w hotelu Marina Bay Sands w pierwszym kwartale przyszłego roku, a prócz kilku lepiej rozpoznawalnych zawodników zawierać będzie wiele lokalnych nazwisk. Wydarzenie ma pobudzić lokalne media poprzez organizację dość ekskluzywnej gali dla pięciu tysięcy widzów.

UFC przyznaje także, że na razie jest w fazie inwestycji i stawiania pierwszych kroków, widzi jednak w Azji olbrzymi potencjał. Już teraz trwają rozmowy co do gal w Seulu i Dżakarcie. Nie jest to jednak nagły zryw, a raczej kontynuacja realizowanej od 2010 roku strategii, kiedy to powołano do życia UFC Asia. Na czele tej gałęzi Zuffa LLC stanął wówczas Mark Fischer, odpowiedzialny w poprzednich latach za skuteczną promocję NBA w Azji. Podczas kiedy działania w USA skupiają się na kreowaniu nowych gwiazd i sprzedających PPV walk, UFC Asia po dwóch latach istnienia zorganizowało pierwszą galę w Chinach, gdzie w przeciągu dwóch tygodni rozpoczną się eliminacje do chińskiego „The Ultimate Fightera”. Trwają także poszukiwania lokalnych talentów, a także partnerów medialnych i biznesowych w krajach takich, jak Indie, Korea, Tajlandia czy Indonezja.

W obliczu coraz odważniejszych inwestycji UFC w Azji, prawdopodobnie to nie koniec wakacyjnych wiadomości z tego regionu.

F. Georgiew
„To gi or not to gi” to jeden z ważniejszych dylematów w jego życiu. Zarywa noce dla walk technicznych i przekrojowych zawodników. Zainteresowany przebiegiem przygotowań na macie i otoczką biznesową. Realista, ze zrozumieniem znosi kompromisy w polskim MMA.

10 KOMENTARZE

  1. Bob Arum też jakiś czas temu wzioł się za rynek Azjatycki . Ciekawe co lepiej się będzie sprzedawać boks , czy mma …

  2. zawsze dziwilo mnie czemu ekspansje robia na Azje, wschod, a nie Europe – ale wiadomo co sie liczy. 🙂

    $$$

  3. W Azji dostaną samych piórkowych muszych i innych przedstawiciel wag, które mnie nie interesują 😉

  4. Na rynku azjatyckim jest wielki potencjał, zamożne kraje, gdzie MMA traktowane jest normalnie. Czego nie można powiedzieć o zachodniej i południowej Europie, gdzie MMA jest zabronione.

  5. Trza szykować się na TUF: Singapore 😉

    Na poważnie to Ci wszyscy lokalni zawodnicy będą tylko zabierali miejsca na rozpiskach.

  6. Azja to dobry krok ja sie tylko obwiam rozpoznaw;lanosci zwadonikow. Jak fala azjatow zaleje UFC ja ich nie odroznie ani po wygladzie ani po nazwisku.

  7. Na pewno w bogacących się gospodarkach Azji jest dużo większa szansa na udaną sprzedaż gadżetów, reklam, a w dalszej perspektywie PPV, niż np. w Polsce. Wielkie piłkarskie kluby też zawsze wolały jeździć po Azji.

  8. Hajshajshasjahsjahshajs i na tym możemy zakończyć rozważania dlaczego Singapur.

  9. Singapur i kraje pokrewne to od jakiegoś czasu bastion ONE FC. Cui pewnie już zgrzyta zębami. Ciekawe czy podprowadzą mu jakieś lokalne gwiazdeczki?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.