7. Chase Hooper vs. Alex Caceres

Kolejny pojedynek utwierdzający mnie w przekonaniu, że karta gali UFC 250 w dużej mierze (na papierze) jest wydarzeniem łatwym do przewidzenia. Kartę wstępną kończymy pojedynkiem, który może zakończyć się tylko i wyłącznie zwycięstwem Hoopera. I znów, prócz doświadczenia – jeżeli takie możemy brać pod uwagę przy jakiejkolwiek argumentacji – jest jedynym usprawiedliwieniem typu na Caceresa. Chase Hooper jest jednak zdecydowanym faworytem i z walki na walkę powinien udowadniać, że jest przyszłością kategorii piórkowej na świecie. Walczący w kratkę i dość nieporadny Caceres nie będzie w stanie przeciwstawić się przekrojowości i umiejętnościom Hoopera. Nie oszukujmy się – Chase walczył już z lepszymi zawodnikami niż Amerykanin i radził sobie z nimi bez większych problemów. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji, że o wyniku tego starcia decydują sędziowie, więc pozostaje jedynie zastanowić się w jaki sposób Hooper ma większe szanse zakończyć ten pojedynek. Caceres trochę lepiej czuje się w parterze, gdzie poddawał kilku swoich oponentów, ale to tam również przegrywał większość swoich walk. Wydaje mi się, że to właśnie w płaszczyźnie parterowej Hooper poszuka zakończenia tego pojedynku, a sztuka ta może mu się udać nawet w pierwszej rundzie.

8. Sean O’Malley vs. Eddie Wineland

O ile Hooper jest moim faworytem, o tyle O’Malleya muszę określić mianem ‚pewniaka’! Nie mam żadnych wątpliwości kto wygra ten pojedynek. 10 lat młodszy O’Malley jest przyszłością kategorii koguciej i o ile nic w jego karierze nie stanie na przeszkodzie, to gwarantuję, że za kilka lat zobaczymy Amerykanina w starciu mistrzowskim. Skupmy się jednak na jego walce z doświadczonym, ale mocno porozbijanym już Winelandem. No właśnie, mocno rozbity blisko 40 pojedynkami Eddie nie jest raczej zawodnikiem, dla którego najlepszym starciem na ten moment jest walka z eksplozywnym i mega agresywnym Sugarem. Wineland potrafi wiele przyjąć, o czym świadczyły bardzo dobre walki z Perezem czy Dodsonem, jednak oba te pojedynki nie przebiegały zgodnie z planem Amerykanina. Nie wyobrażam sobie, że mimo przewagi doświadczenia będzie w stanie narzucić swoje tempo temu pojedynkowi. Agresywny i nieprzewidywalny O’Malley pójdzie zdecydowanie do przodu, a że głównym argumentem są jego pięści, to nie będę zaskoczony jak zakończy to starcie ciosami w pierwszej odsłonie. Dla tych lubiących bezpieczną grę – biorąc pod uwagę mocną szczękę Winelanda – proponuję po prostu typ na zwycięstwo O’Malleya.

9. Neil Magny – Anthony Rocco Martin 

Upatruję faworyta w postaci Martina. Magny zdecydowaną większość pojedynków, które kończył z ręką w górze, wygrywał po decyzjach sędziów punktowych. Martin lubi i potrafi poddawać swoich rywali, a potwierdzają to statystyki, które mówią, że aż 9 z 17 pojedynków kończył właśnie w ten sposób. Biorąc pod uwagę bardzo średni parter Magny’ego i prowadzenie walki zwykle w sposób kalkulacyjny, można stwierdzić, że Amerykanin może mieć nie małe problemu z utrzymaniem tej walki w stójce. Jeśli Rocco Martin sprowadzi pojedynek do parteru, to będzie miał ogromną przewagę w tej płaszczyźnie. Im dłużej będzie trwał ten pojedynek, tym większe szanse daję Magny’emu, natomiast nie wydaje mi się, by był w stanie przeciwstawić się zapasom Martina, który w stójce aż tak bardzo nie będzie odstawał. Ostatecznie, stawiam na Rocco Martina, który moim zdaniem jest w stanie poddać swojego oponenta.

10. Cory Sandhagen vs. Aljamain Sterling

W tym pojedynku trzeba wziąć mocno pod uwagę doświadczenie i poprzednie pojedynki obu zawodników. Obaj zawodnicy mocno lubują się w walce na pełnym dystansie i od razu należy zaznaczyć, że walka w tym przypadku może pójść w dwie strony. Nie mam absolutnie 100% pewności kto wygra ten pojedynek. W moich oczach delikatnym faworytem tej walki jest bardziej doświadczony Sterling. Zdaję sobie sprawę, że w tym przypadku opinie będą podzielone. Obaj zawodnicy mocno zbliżeni stylistycznie. Lubią walczyć zapaśniczo i dobrze kontrolują pojedynek w parterze. Jakakolwiek głębsza analiza mija się z celem, ponieważ obaj są bardzo podobnymi zawodnikami. Sam Dana White’a podsumował, że zwycięzca tego pojedynku jest kolejnym pretendentem do mistrzowskiego pasa UFC. Sandhagen bardzo dobrze ostatnimi czasy czuje się wymieniając ciosy, nastawieniem Sterlinga będzie raczej walka zapaśniczo-parterowa. Bardzo trudno rozgryźć mi ten pojedynek, ale stawiam, że Sterling będzie miał zapaśniczą przewagę i zdominuje ten pojedynek na pełnym dystansie.

11. Cody Garbrandt vs. Raphael Assuncao

Wielki znak zapytania. Cody Garbrandt po długiej przerwie i trzech porażkach z rzędu powraca. Mam nadzieję, że głodny pojedynków i głodny zwycięstw, do których nas przyzwyczaił. Ja w tym pojedynku oczekuję Cody’ego z walki z Alemidą czy Cruzem. Idącego do przodu, agresywnego, wiedzącego czego chce. Assuncao bardzo nie lubi walczyć z zawodnikami stójkowymi i z reguły, takie pojedynki nie toczą się po jego myśli. Wydaje mi się, że Brazylijczyk nie będzie w stanie przeciwstawić się zmotywowanemu (mam nadzieję) Garbrandtowi, a co za tym idzie, nie wytrzyma tempa tego pojedynku. Nie twierdzę, że mający dużą przewagę w wymienianiu ciosów Cody ustrzeli Assuncao już w pierwszych sekundach, ale twierdzę, że Cody ma wszystko by wygrać ten pojedynek przed czasem. Jeśli nie zabraknie motywacji i chęci zwycięstwa, to Garbrandt wygra ten pojedynek przed czasem.

12. Amanda Nunes vs. Felicia Spencer

Najkrótsza chyba analiza z całej karty walk. Dziwię się trochę osobą, które wierzą w zwycięstwo Spencer, której największym sukcesem w karierze jest wytrzymanie (nie wygranie) pełnego dystansu z Cyborg. Nie widzę żadnych możliwości, by ten pojedynek potoczył się po myśli Kanadyjki. W stójce Spencer nie będzie miała zbyt wiele do powiedzenia i nie tylko ona jest tego świadoma. Rozumiem, że niektórzy wierzą w zwycięstwo Kanadyjki przez poddanie, ale Brazylijka jeden jedyny pojedynek przez poddanie przegrała dwanaście lat temu, gdy rozpoczynała swoją przygodę z MMA. Nunes jest na fali i jest przekrojowo zdecydowanie lepszą zawodniczką. Rozumiem, że trudno dobiera się rywalki dla takich zawodniczek jak Brazylijka, stąd wyboru Spencer specjalnie nie neguję. Uważam jednak, że Felicia nie będzie miło wspominała tego pojedynku. Moim zdaniem? Amanda Nunes skończy ten pojedynek ciosami w pierwszej lub drugiej rundzie.

 

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.