Borys Mańkowski (MMA 20-8-1), który podczas gali KSW 53: Reborn podejmie byłego posiadacza pasa wagi piórkowej, Marcina Wrzoska (MMA 14-6), nastawia się na świetną walkę i chce dać wspaniałe widowisko w klatce.

Zobacz również: „Tak stworzonego Borysa nie widzieliście ku#*a nigdy!” – Mańkowski przed KSW 53

Na pewno chcę dostać bonus po tej walce. Musi więc to być widowiskowe starcie. To jest MMA i ja często nie mam sprecyzowanego planu. Nie wiem więc czy będzie walka w stójce czy w parterze. Często jest to pomieszane i myślę, że tu może być podobnie.

Mańkowski, który od dłuższego czasu jest na medialnej, wojennej ścieżce w Wrzoskiem, podchodzi do tego typu sytuacji na spokojnie, o czym powiedział w rozmowie dla a to w jakich jest relacjach z rywalem nie ma dla niego znaczenia.

Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Może być to ktoś kogo bardzo lubię lub ktoś kogo nienawidzę. Wychodzę do walki, żeby wykonać swoją robotę, bez względu na to kto stoi naprzeciwko. Trzeba być takim cichym zabójcą, który nie działa pod wpływem emocji tylko robi to, co sobie zaplanował wcześniej.

Mańkowski powiedział też jak przebiegały jego treningi w trakcie ograniczeń związanych z pandemią.

W czasie pandemii dobrze sobie poradziliśmy trenując z Mateuszem Gamrotem. Mieszkamy naprzeciwko siebie, więc mogliśmy razem działać. O dziwo pandemia nie miała na nas żadnego wpływu. Może sprawiła nawet, że poszliśmy poziom wyżej, bo mieliśmy czas na to, żeby zająć się różnymi technicznymi aspektami, a nie tylko skupiać się na przygotowaniach do samej walki. Czuję się bardzo dobrze, powiedziałbym nawet, że być może najlepiej w całej swojej karierze i zamierzam pokazać to w walce.

Gala KSW 53:Reborn odbędzie się już 11 lipca.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.