jarjis-danho-c

Nie trudno zgadnąć, że Jarjis Danho – podobnie jak jego koledzy z dywizji ciężkiej – kocha jedzenie. To nie jedyny powód, dla którego w okresie między walkami waży ponad 130 kg przy 192 centymetrach wzrostu, ale miłość do jedzenia w pewnym sensie uratowała życie członkom jego rodziny. Danho zadebiutuje w oktagonie 27 lutego na gali w Londynie. Jego rywalem będzie Daniel Omielańczuk.

Ojciec Jarjisa też był sportowcem – zajmował się podnoszeniem ciężarów. Jego rodzina  prowadzi teraz dwie pizzerie w niemieckim Paderborn, po tym jak przenieśli się do kraju ze stolicą w Berlinie jako uchodźcy ponad 25 lat temu.

Danho, który teraz ma 32 lata, urodził się w Al-Malikiyah, małym miasteczku w Syrii. Dla wyznawców prawosławia życie w tym kraju było niebezpieczne, więc po wojnie w Zatoce Perskiej, ojciec Jarjisa podjął decyzję o przeprowadzce.

On chciał ochronić nas przed tym wszystkim, co działo się wtedy w Syrii.

– mówi Danho w rozmowie z Florianem Sadlerem z ufc.com.

To samo dzieje się tam teraz.

Danho nie pamięta zbyt wielu dobrych rzeczy z początkowego pobytu w Niemczech. Pierwsze osiem lat było czasem permanentnego stresu. Po kilka razy w roku jego rodzina musiała czekać na oficjalną decyzję w sprawie tego, czy może jeszcze zostać w kraju przez następne parę miesięcy:

Trzy miesiące, pięć miesięcy – cały czas, w tę i z powrotem, całymi latami. Nigdy właściwie nie poszedłem do szkoły, bo byliśmy ciągle w ruchu. Nasi sąsiedzi też byli z Syrii i jednej nocy zostali po prostu deportowani.

Mały Jarjis i jego rodzina starali się unikać kłopotów. Umówili się z władzą, że będą mogli pozostać w Niemczech pod warunkiem, że sami się sobą zajmą i nie będą zależni od Pomocy Społecznej.

Kilka lat później Danho stał za ladą pizzerii „Toni” w niemieckim Paderborn.

Kocham gotować.

– mówi

Z całego serca.

danho

Droga nie była łatwa, ale Danho obrał sobie za cel, by jak najlepiej wykorzystać każdą sytuację, z którą się zetknął. Pracowanie w roli wykidajła w wieku 14 lat nie brzmi dobrze jako idealna ścieżka rozwoju dziecka w społeczeństwie, ale Danho, który już wtedy był wielkim chłopem, starał się z tego wyciągnąć jakieś lekcje:

Poznałem w tym czasie sporo ludzi, kolegów, I mogłem z tego coś wynieść. To była nauka poprzez pracę.

Kolejną rzeczą, która „Góra” wyniósł – i wciąż wynosi – ucząc się poprzez pracę, jest sztuka walki wręcz. Pierwszy kontakt z Mieszanymi Sztukami Walki dla większości amatorów bywa w najlepszym razie upokarzające. Z Jarjisem, który określa siebie „wielkim wołem”, tak źle nie było, bo pomagały mu świetne warunki fizyczne:

Po prostu zwalcowałem większość gości.

– Danho z uśmiechem wspomina swoja pierwszą sesję treningową.

Spróbowałem tego dla zabawy i zauważono we mnie potencjał.

Niedługo po tym Danho postanowił sprawdzić swoich sił w ringu. Jego rywal, Admir Bogucanin, również debiutował. Wykazał się sporą dozą odwagi, bowiem już na pierwszy rzut oka Danho wyglądał na dwa razy szerszego od niego.

Jarjis szybko zademonstrował, że rozmiar czasem ma znaczenie. Chwycił biedaka, z łatwością podniósł go do góry i rzucił o matę. Wielki huk rozprzestrzenił się po całej sali. Rywal klepał jeszcze zanim Danho spróbował go dobić na ziemi. Debiut potrwał łącznie dziesięć sekund.

Danho rozumie, że nie może polegać tylko na swojej sile:

Technika jest niezbędna, moc jest bonusem. Jestem troszkę silniejszy od wszystkich, więc w kombinacji z wytrzymałością i techniką, jest to całkiem potworne.

Po tym jak Danho doszedł do wniosku, że musi rozwijać swoje umiejętności, zdecydował się na treningi z innymi dużymi gośćmi w Hammers Gym w Nurembergu. Jazda co tydzień po 400 km w tę i z powrotem między Nurembergiem a Paterborn była męcząca, dlatego Jarjis postanowił w zeszłym roku zrezygnować z rodzinnego biznesu. Porzucił pizzerię i zakotwiczył w nowym klubie.

Danho stoi teraz przed wielką szansą po tym jak w ciągu ostatnich dwóch lat walczył tylko dwa razy. Przez cały czas jego zespół szukał rywali w siedemnastu krajach, ale odpowiedź zawsze była ta sama:

Nikt nie chciał ze mną walczyć.

Gdy Fin Marcus Vanttinen wziął walkę z Danho na początku ubiegłego roku, Syryjczyk z niemieckim paszportem nie powtórzył scenariusza ze swojego debiutu. Nie przejechał się po rywalu jak walec, ale udowodnił, że potrafi być groźny do samego końca. Vanttinen ostatecznie uległ artyleryjskiemu ostrzałowi „Góry” w połowie trzeciej rundy. Niespodziewanie, Danho zaledwie trzy miesiące później dostał kolejną walkę. Wtedy też zapracował sobie na kontrakt z UFC, po tym jak w pierwszej odsłonie pojedynku znokautował Stefana Traunmullera.

Teraz nie będzie miał już tak dużych problemów ze znalezieniem oponenta, jak w przeszłości.

Mogę bić się z każdym. Wszyscy chcą zostać mistrzami, ale mi najbardziej zależy na rozwoju. UFC to UFC – mają najlepszych zawodników na świecie. Teraz mogę wygrywać tylko z takimi ludźmi. Dodatkowo, uwielbiam rywalizację.

Pierwszą przeszkodą na drodze do podboju Ultimate Fighting Championship  będzie Polak, Daniel Omielańczuk. Panowie zmierzą się ze sobą 27 lutego w Londynie. Danho zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężkie wyzwanie przed nim, ale twierdzi, że nie podda się presji i stres związany z debiutem na wielkiej scenie nie będzie mu przeszkadzał.

Jego recepta na sukces? Po tym jak musiał żyć ze statusem uchodźcy, być młodziakiem bez większych perspektyw, ale też przedsiębiorcą, Danho nie ma zamiaru jeszcze patrzeć wstecz:

Gdy się zatrzymuję i myślę o tym co było, nie rozwijam się. Idę więc zawsze do przodu, chcę stawać się lepszy. W innym wypadku nie zaszedłbym tak daleko.

Cas jednak leci nieubłaganie i pewnego dnia Danho osiągnie wiek dziadka. Co więc chciałby zobaczyć gdy już wszystko będzie powiedziane i zrobione? Jarjis z uśmiechem odpowiada:

Widzę siebie jak otwieram własną restaurację. Gotowanie.

Pas UFC wiszący nad ladą na pewno nie zaszkodziłby temu biznesowi.

61 KOMENTARZE

  1. No no widzę Uchodźca ma dużą pewność siebie 😛 po tym co przeczytałem martwią mnie trochę jego wymiary , bo duży z niego chłop 🙂 ma tez spore ambicje na to wychodzi 😛 tym razem nie będzie tak łatwo jak z De la Rochą coś mi sie wydaje 🙂

  2. Szady

    Jarjis szybko zademonstrował, że rozmiar czasem ma znaczenie. Chwycił biedaka, z łatwością podniósł go do góry i rzucił o matę. Wielki huk rozprzestrzenił się po całej sali.

    Jak z jakiejś powieści 😀

    Ciekawe czy Kornik wytrwałby dłużej z Pudzianem 😉

  3. Fajna historia 🙂

    Szady

    Mały Jarjis i jego rodzina starali się unikać kłopotów. Umówili się z władzą, że będą mogli pozostać w Niemczech pod warunkiem, że sami się sobą zajmą i nie będą zależni od Pomocy Społecznej.

    Ooo Niemcy były kiedyś normalnym krajem 😉

  4. Jak prawoslawny to spoko ,jedno tylko mnie dziwi czemu zamiast walczyc o wolnosc swojego kraju te wszystkie mlode byczki zostawiaja kobiety i dzieci i spieprzaja gdzie sie da ? Nie maja zadnego poczucia obowiazku walki za rodzine i wolnosc wlasnej ojczyzny ? Powinni sie od Polakow uczyc bo u nas jak byla potrzeba to nawet dzieci na wojne szly . Mowie tu ogolnie a nie odnosze sie konkretnie do tego przypadku .

  5. allladino

    Jak prawoslawny to spoko ,jedno tylko mnie dziwi czemu zamiast walczyc o wolnosc swojego kraju te wszystkie mlode byczki zostawiaja kobiety i dzieci i spieprzaja gdzie sie da ? Nie maja zadnego poczucia obowiazku walki za rodzine i wolnosc wlasnej ojczyzny ? Powinni sie od Polakow uczyc bo u nas jak byla potrzeba to nawet dzieci na wojne szly . Mowie tu ogolnie a nie odnosze sie konkretnie do tego przypadku .

    Moze być zakamuflowanym dzichadysta ciągle mówią ze się mogą ukrywać wśród uchodźców. Robia to pewnie z powodu programu łączenia rodzin, łatwiej ściągnąć babę i dzieci niż wlec je ze kilka tysięcy kilometrów.

  6. allladino

    Jak prawoslawny to spoko ,jedno tylko mnie dziwi czemu zamiast walczyc o wolnosc swojego kraju te wszystkie mlode byczki zostawiaja kobiety i dzieci i spieprzaja gdzie sie da ? Nie maja zadnego poczucia obowiazku walki za rodzine i wolnosc wlasnej ojczyzny ? Powinni sie od Polakow uczyc bo u nas jak byla potrzeba to nawet dzieci na wojne szly . Mowie tu ogolnie a nie odnosze sie konkretnie do tego przypadku .

    Bo uciekają przed tym, co chcą wprowadzić u nas (szariat). Taki #fucklogic ale mniejsza. W ogóle nie wiem, czy Muzułmanie mają po Arabsku takie słowo jak ojczyzna. Oni nie mają przywiązania do ziemi przez ciągle zmieniane granice. W naszej historii raczej było tak, że Polska była w jednym miejscu i się rozrastała. Arabowie nie mają tego w swojej historii. To bardzo znacząca różnica

  7. Idąc drogą tych komentarzy z internetów . Idź na solarium wyjedz na wschód itd itd można teraz kończyć i podpisz kontrakt z UFC… Ciekawe ile w jego kontrakcie poprawnosci politycznej i uklonu UFC do lewactwa a ile klasy zawodnika

  8. LCKLFC

    Idąc drogą tych komentarzy z internetów . Idź na solarium wyjedz na wschód itd itd można teraz kończyć i podpisz kontrakt z UFC… Ciekawe ile w jego kontrakcie poprawnosci politycznej i uklonu UFC do lewactwa a ile klasy zawodnika

    Z pewnością Dana i spółka ostro rozkminiaja takie tematy…
    :facepalm:

  9. LCKLFC

    Idąc drogą tych komentarzy z internetów . Idź na solarium wyjedz na wschód itd itd można teraz kończyć i podpisz kontrakt z UFC… Ciekawe ile w jego kontrakcie poprawnosci politycznej i uklonu UFC do lewactwa a ile klasy zawodnika

    Z pewnością Dana i spółka ostro rozkminiaja takie tematy…
    :facepalm:

  10. LCKLFC

    Idąc drogą tych komentarzy z internetów . Idź na solarium wyjedz na wschód itd itd można teraz kończyć i podpisz kontrakt z UFC… Ciekawe ile w jego kontrakcie poprawnosci politycznej i uklonu UFC do lewactwa a ile klasy zawodnika

    Przecież on do Europy przyjechał 25 lat temu…

  11. LCKLFC

    Idąc drogą tych komentarzy z internetów . Idź na solarium wyjedz na wschód itd itd można teraz kończyć i podpisz kontrakt z UFC… Ciekawe ile w jego kontrakcie poprawnosci politycznej i uklonu UFC do lewactwa a ile klasy zawodnika

    Przecież on do Europy przyjechał 25 lat temu…

  12. bardzo ciekawy wywiad. większość osób z kategorii ciężkiej mają mega historie. jak ogarnąłem co przechodził Rothwell za dzieciaka to całkowicie inaczej na niego patrzę.

  13. bardzo ciekawy wywiad. większość osób z kategorii ciężkiej mają mega historie. jak ogarnąłem co przechodził Rothwell za dzieciaka to całkowicie inaczej na niego patrzę.

  14. chciałbym już widziec różnice warunków fizycznych, na ile danho będzie większymam też nadzieję że jego braki techniczne są na tyle duże że Daniel znajdzie lukę w defensywie a wcesniej nie da sie trafić ani sobą rzucic

  15. No jak obejrzałem sobie walkę z Vanttinenem to powiem że bardzo groźnego i niezwykle niewygodnego rywala dostał Daniel, chyba Joe Silva go nie lubi…Przede wszystkim unikać starć pod siatką, jakby Daniel był lepszym parterowcem to możnaby szukać poddań ale tak to jedynie na srdoku klatki gdzie jego ciosy tracą na celności

  16. No żeby się nie skonczylo przewagą siły jak z Damianem. Ale Daniel ogarnie jakiego$ "haja" i ustawi walke, na co liczę

  17. Szady

    [​IMG]

    Nie trudno zgadnąć, że Jarjis Danho – podobnie jak jego koledzy z dywizji ciężkiej – kocha jedzenie. To nie jedyny powód, dla którego w okresie między walkami waży ponad 130 kg przy 192 centymetrach wzrostu, ale miłość do jedzenia w pewnym sensie uratowała życie członkom jego rodziny. Danho zadebiutuje w oktagonie 27 lutego na gali w Londynie. Jego rywalem będzie Daniel Omielańczuk.

    Ojciec Jarjisa też był sportowcem – zajmował się podnoszeniem ciężarów. Jego rodzina prowadzi teraz dwie pizzerie w niemieckim Paderborn, po tym jak przenieśli się do kraju ze stolicą w Berlinie jako uchodźcy ponad 25 lat temu.

    Danho, który teraz ma 32 lata, urodził się w Al-Malikiyah, małym miasteczku w Syrii. Dla wyznawców prawosławia życie w tym kraju było niebezpieczne, więc po wojnie w Zatoce Perskiej, ojciec Jarjisa podjął decyzję o przeprowadzce.

    On chciał ochronić nas przed tym wszystkim, co działo się wtedy w Syrii.

    – mówi Danho w rozmowie z Florianem Sadlerem z ufc.com.

    To samo dzieje się tam teraz.

    Danho nie pamięta zbyt wielu dobrych rzeczy z początkowego pobytu w Niemczech. Pierwsze osiem lat było czasem permanentnego stresu. Po kilka razy w roku jego rodzina musiała czekać na oficjalną decyzję w sprawie tego, czy może jeszcze zostać w kraju przez następne parę miesięcy:

    Trzy miesiące, pięć miesięcy – cały czas, w tę i z powrotem, całymi latami. Nigdy właściwie nie poszedłem do szkoły, bo byliśmy ciągle w ruchu. Nasi sąsiedzi też byli z Syrii i jednej nocy zostali po prostu deportowani.

    Mały Jarjis i jego rodzina starali się unikać kłopotów. Umówili się z władzą, że będą mogli pozostać w Niemczech pod warunkiem, że sami się sobą zajmą i nie będą zależni od Pomocy Społecznej.

    Kilka lat później Danho stał za ladą pizzerii „Toni” w niemieckim Paderborn.

    Kocham gotować.

    – mówi

    Z całego serca.

    [​IMG]

    Droga nie była łatwa, ale Danho obrał sobie za cel, by jak najlepiej wykorzystać każdą sytuację, z którą się zetknął. Pracowanie w roli wykidajła w wieku 14 lat nie brzmi dobrze jako idealna ścieżka rozwoju dziecka w społeczeństwie, ale Danho, który już wtedy był wielkim chłopem, starał się z tego wyciągnąć jakieś lekcje:

    Poznałem w tym czasie sporo ludzi, kolegów, I mogłem z tego coś wynieść. To była nauka poprzez pracę.

    Kolejną rzeczą, która "Góra" wyniósł – i wciąż wynosi – ucząc się poprzez pracę, jest sztuka walki wręcz. Pierwszy kontakt z Mieszanymi Sztukami Walki dla większości amatorów bywa w najlepszym razie upokarzające. Z Jarjisem, który określa siebie „wielkim wołem”, tak źle nie było, bo pomagały mu świetne warunki fizyczne:

    Po prostu zwalcowałem większość gości.

    – Danho z uśmiechem wspomina swoja pierwszą sesję treningową.

    Spróbowałem tego dla zabawy i zauważono we mnie potencjał.

    Niedługo po tym Danho postanowił sprawdzić swoich sił w ringu. Jego rywal, Admir Bogucanin, również debiutował. Wykazał się sporą dozą odwagi, bowiem już na pierwszy rzut oka Danho wyglądał na dwa razy szerszego od niego.

    Jarjis szybko zademonstrował, że rozmiar czasem ma znaczenie. Chwycił biedaka, z łatwością podniósł go do góry i rzucił o matę. Wielki huk rozprzestrzenił się po całej sali. Rywal klepał jeszcze zanim Danho spróbował go dobić na ziemi. Debiut potrwał łącznie dziesięć sekund.

    Danho rozumie, że nie może polegać tylko na swojej sile:

    Technika jest niezbędna, moc jest bonusem. Jestem troszkę silniejszy od wszystkich, więc w kombinacji z wytrzymałością i techniką, jest to całkiem potworne.

    Po tym jak Danho doszedł do wniosku, że musi rozwijać swoje umiejętności, zdecydował się na treningi z innymi dużymi gośćmi w Hammers Gym w Nurembergu. Jazda co tydzień po 400 km w tę i z powrotem między Nurembergiem a Paterborn była męcząca, dlatego Jarjis postanowił w zeszłym roku zrezygnować z rodzinnego biznesu. Porzucił pizzerię i zakotwiczył w nowym klubie.

    Danho stoi teraz przed wielką szansą po tym jak w ciągu ostatnich dwóch lat walczył tylko dwa razy. Przez cały czas jego zespół szukał rywali w siedemnastu krajach, ale odpowiedź zawsze była ta sama:

    Nikt nie chciał ze mną walczyć.

    Gdy Fin Marcus Vanttinen wziął walkę z Danho na początku ubiegłego roku, Syryjczyk z niemieckim paszportem nie powtórzył scenariusza ze swojego debiutu. Nie przejechał się po rywalu jak walec, ale udowodnił, że potrafi być groźny do samego końca. Vanttinen ostatecznie uległ artyleryjskiemu ostrzałowi „Góry” w połowie trzeciej rundy. Niespodziewanie, Danho zaledwie trzy miesiące później dostał kolejną walkę. Wtedy też zapracował sobie na kontrakt z UFC, po tym jak w pierwszej odsłonie pojedynku znokautował Stefana Traunmullera.

    Teraz nie będzie miał już tak dużych problemów ze znalezieniem oponenta, jak w przeszłości.

    Mogę bić się z każdym. Wszyscy chcą zostać mistrzami, ale mi najbardziej zależy na rozwoju. UFC to UFC – mają najlepszych zawodników na świecie. Teraz mogę wygrywać tylko z takimi ludźmi. Dodatkowo, uwielbiam rywalizację.

    Pierwszą przeszkodą na drodze do podboju Ultimate Fighting Championship będzie Polak, Daniel Omielańczuk. Panowie zmierzą się ze sobą 27 lutego w Londynie. Danho zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężkie wyzwanie przed nim, ale twierdzi, że nie podda się presji i stres związany z debiutem na wielkiej scenie nie będzie mu przeszkadzał.

    Jego recepta na sukces? Po tym jak musiał żyć ze statusem uchodźcy, być młodziakiem bez większych perspektyw, ale też przedsiębiorcą, Danho nie ma zamiaru jeszcze patrzeć wstecz:

    Gdy się zatrzymuję i myślę o tym co było, nie rozwijam się. Idę więc zawsze do przodu, chcę stawać się lepszy. W innym wypadku nie zaszedłbym tak daleko.

    Cas jednak leci nieubłaganie i pewnego dnia Danho osiągnie wiek dziadka. Co więc chciałby zobaczyć gdy już wszystko będzie powiedziane i zrobione? Jarjis z uśmiechem odpowiada:

    Widzę siebie jak otwieram własną restaurację. Gotowanie.

    Pas UFC wiszący nad ladą na pewno nie zaszkodziłby temu biznesowi.

    Fajny tekst:) a tak w ogole to moglby byc fajny cykl/temat o biografiach zawodnikow, z checia bym poczytal inni pewnie tez, tak myslalem czy by sie nie podjac w jakims innym dziale ale stwierdzilem ze lipnie bym zrobil to bo by musialo byc kopiuj wklej, wywiadow czy cos to bym raczej nie przeprowadzil. Tzn nie bierzcie tego ze mowie wam co macie robic to tylko pomysl 😉

  18. Szady

    [​IMG]

    Nie trudno zgadnąć, że Jarjis Danho – podobnie jak jego koledzy z dywizji ciężkiej – kocha jedzenie. To nie jedyny powód, dla którego w okresie między walkami waży ponad 130 kg przy 192 centymetrach wzrostu, ale miłość do jedzenia w pewnym sensie uratowała życie członkom jego rodziny. Danho zadebiutuje w oktagonie 27 lutego na gali w Londynie. Jego rywalem będzie Daniel Omielańczuk.

    Ojciec Jarjisa też był sportowcem – zajmował się podnoszeniem ciężarów. Jego rodzina prowadzi teraz dwie pizzerie w niemieckim Paderborn, po tym jak przenieśli się do kraju ze stolicą w Berlinie jako uchodźcy ponad 25 lat temu.

    Danho, który teraz ma 32 lata, urodził się w Al-Malikiyah, małym miasteczku w Syrii. Dla wyznawców prawosławia życie w tym kraju było niebezpieczne, więc po wojnie w Zatoce Perskiej, ojciec Jarjisa podjął decyzję o przeprowadzce.

    On chciał ochronić nas przed tym wszystkim, co działo się wtedy w Syrii.

    – mówi Danho w rozmowie z Florianem Sadlerem z ufc.com.

    To samo dzieje się tam teraz.

    Danho nie pamięta zbyt wielu dobrych rzeczy z początkowego pobytu w Niemczech. Pierwsze osiem lat było czasem permanentnego stresu. Po kilka razy w roku jego rodzina musiała czekać na oficjalną decyzję w sprawie tego, czy może jeszcze zostać w kraju przez następne parę miesięcy:

    Trzy miesiące, pięć miesięcy – cały czas, w tę i z powrotem, całymi latami. Nigdy właściwie nie poszedłem do szkoły, bo byliśmy ciągle w ruchu. Nasi sąsiedzi też byli z Syrii i jednej nocy zostali po prostu deportowani.

    Mały Jarjis i jego rodzina starali się unikać kłopotów. Umówili się z władzą, że będą mogli pozostać w Niemczech pod warunkiem, że sami się sobą zajmą i nie będą zależni od Pomocy Społecznej.

    Kilka lat później Danho stał za ladą pizzerii „Toni” w niemieckim Paderborn.

    Kocham gotować.

    – mówi

    Z całego serca.

    [​IMG]

    Droga nie była łatwa, ale Danho obrał sobie za cel, by jak najlepiej wykorzystać każdą sytuację, z którą się zetknął. Pracowanie w roli wykidajła w wieku 14 lat nie brzmi dobrze jako idealna ścieżka rozwoju dziecka w społeczeństwie, ale Danho, który już wtedy był wielkim chłopem, starał się z tego wyciągnąć jakieś lekcje:

    Poznałem w tym czasie sporo ludzi, kolegów, I mogłem z tego coś wynieść. To była nauka poprzez pracę.

    Kolejną rzeczą, która "Góra" wyniósł – i wciąż wynosi – ucząc się poprzez pracę, jest sztuka walki wręcz. Pierwszy kontakt z Mieszanymi Sztukami Walki dla większości amatorów bywa w najlepszym razie upokarzające. Z Jarjisem, który określa siebie „wielkim wołem”, tak źle nie było, bo pomagały mu świetne warunki fizyczne:

    Po prostu zwalcowałem większość gości.

    – Danho z uśmiechem wspomina swoja pierwszą sesję treningową.

    Spróbowałem tego dla zabawy i zauważono we mnie potencjał.

    Niedługo po tym Danho postanowił sprawdzić swoich sił w ringu. Jego rywal, Admir Bogucanin, również debiutował. Wykazał się sporą dozą odwagi, bowiem już na pierwszy rzut oka Danho wyglądał na dwa razy szerszego od niego.

    Jarjis szybko zademonstrował, że rozmiar czasem ma znaczenie. Chwycił biedaka, z łatwością podniósł go do góry i rzucił o matę. Wielki huk rozprzestrzenił się po całej sali. Rywal klepał jeszcze zanim Danho spróbował go dobić na ziemi. Debiut potrwał łącznie dziesięć sekund.

    Danho rozumie, że nie może polegać tylko na swojej sile:

    Technika jest niezbędna, moc jest bonusem. Jestem troszkę silniejszy od wszystkich, więc w kombinacji z wytrzymałością i techniką, jest to całkiem potworne.

    Po tym jak Danho doszedł do wniosku, że musi rozwijać swoje umiejętności, zdecydował się na treningi z innymi dużymi gośćmi w Hammers Gym w Nurembergu. Jazda co tydzień po 400 km w tę i z powrotem między Nurembergiem a Paterborn była męcząca, dlatego Jarjis postanowił w zeszłym roku zrezygnować z rodzinnego biznesu. Porzucił pizzerię i zakotwiczył w nowym klubie.

    Danho stoi teraz przed wielką szansą po tym jak w ciągu ostatnich dwóch lat walczył tylko dwa razy. Przez cały czas jego zespół szukał rywali w siedemnastu krajach, ale odpowiedź zawsze była ta sama:

    Nikt nie chciał ze mną walczyć.

    Gdy Fin Marcus Vanttinen wziął walkę z Danho na początku ubiegłego roku, Syryjczyk z niemieckim paszportem nie powtórzył scenariusza ze swojego debiutu. Nie przejechał się po rywalu jak walec, ale udowodnił, że potrafi być groźny do samego końca. Vanttinen ostatecznie uległ artyleryjskiemu ostrzałowi „Góry” w połowie trzeciej rundy. Niespodziewanie, Danho zaledwie trzy miesiące później dostał kolejną walkę. Wtedy też zapracował sobie na kontrakt z UFC, po tym jak w pierwszej odsłonie pojedynku znokautował Stefana Traunmullera.

    Teraz nie będzie miał już tak dużych problemów ze znalezieniem oponenta, jak w przeszłości.

    Mogę bić się z każdym. Wszyscy chcą zostać mistrzami, ale mi najbardziej zależy na rozwoju. UFC to UFC – mają najlepszych zawodników na świecie. Teraz mogę wygrywać tylko z takimi ludźmi. Dodatkowo, uwielbiam rywalizację.

    Pierwszą przeszkodą na drodze do podboju Ultimate Fighting Championship będzie Polak, Daniel Omielańczuk. Panowie zmierzą się ze sobą 27 lutego w Londynie. Danho zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężkie wyzwanie przed nim, ale twierdzi, że nie podda się presji i stres związany z debiutem na wielkiej scenie nie będzie mu przeszkadzał.

    Jego recepta na sukces? Po tym jak musiał żyć ze statusem uchodźcy, być młodziakiem bez większych perspektyw, ale też przedsiębiorcą, Danho nie ma zamiaru jeszcze patrzeć wstecz:

    Gdy się zatrzymuję i myślę o tym co było, nie rozwijam się. Idę więc zawsze do przodu, chcę stawać się lepszy. W innym wypadku nie zaszedłbym tak daleko.

    Cas jednak leci nieubłaganie i pewnego dnia Danho osiągnie wiek dziadka. Co więc chciałby zobaczyć gdy już wszystko będzie powiedziane i zrobione? Jarjis z uśmiechem odpowiada:

    Widzę siebie jak otwieram własną restaurację. Gotowanie.

    Pas UFC wiszący nad ladą na pewno nie zaszkodziłby temu biznesowi.

    Fajny tekst:) a tak w ogole to moglby byc fajny cykl/temat o biografiach zawodnikow, z checia bym poczytal inni pewnie tez, tak myslalem czy by sie nie podjac w jakims innym dziale ale stwierdzilem ze lipnie bym zrobil to bo by musialo byc kopiuj wklej, wywiadow czy cos to bym raczej nie przeprowadzil. Tzn nie bierzcie tego ze mowie wam co macie robic to tylko pomysl 😉

  19. jeden z "pozytywnych uchodzcow" ktorzy potrafia cos soba zaoferowac i nie stanowia tylko elementu pasozytniczego, tylko sa w stanie wniesc cos pozytywnego do spoleczenstwa, reszta tatałajstwa ktora tylko kradnie i siedzi na socjalu do samolotu/pociagu i w najlepszym wypadku wypierdalac spowrotem tam skad przyjechali

  20. jeden z "pozytywnych uchodzcow" ktorzy potrafia cos soba zaoferowac i nie stanowia tylko elementu pasozytniczego, tylko sa w stanie wniesc cos pozytywnego do spoleczenstwa, reszta tatałajstwa ktora tylko kradnie i siedzi na socjalu do samolotu/pociagu i w najlepszym wypadku wypierdalac spowrotem tam skad przyjechali

  21. I teraz wyobraźcie sobie jego walkę z Pudzianem i tą gównoburze na Onetach i innych co nazw nie znam bo nie mam tego w interesie.

  22. I teraz wyobraźcie sobie jego walkę z Pudzianem i tą gównoburze na Onetach i innych co nazw nie znam bo nie mam tego w interesie.

  23. baju

    bardzo ciekawy wywiad. większość osób z kategorii ciężkiej mają mega historie. jak ogarnąłem co przechodził Rothwell za dzieciaka to całkowicie inaczej na niego patrzę.

    Dasz linka?

  24. baju

    bardzo ciekawy wywiad. większość osób z kategorii ciężkiej mają mega historie. jak ogarnąłem co przechodził Rothwell za dzieciaka to całkowicie inaczej na niego patrzę.

    Dasz linka?

  25. Panowie, dobrze nie jest. Jest on lekko ciemnawy i do tego ma dziarę. Obym się mylił, ale są rzeczy z którymi się nie wygrywa…

  26. Panowie, dobrze nie jest. Jest on lekko ciemnawy i do tego ma dziarę. Obym się mylił, ale są rzeczy z którymi się nie wygrywa…

  27. Baton17

    Fajny tekst:) a tak w ogole to moglby byc fajny cykl/temat o biografiach zawodnikow, z checia bym poczytal inni pewnie tez

    Dzięki, fajnie że się podoba. 🙂 Problem z tymi tekstami jest taki, że zebranie informacji zajmuje dużo czasu, ale postaram się co kilka tygodni między klepaniem newsów coś takiego spłodzić. Pisałem już o Derricku Lewisie wcześniej. Też ciekawą historię gość ma:
    http://www.mmarocks.pl/ufc/walki-uliczne-pobyt-w-wiezieniu-i-kontrakt-z-ufc-historia-derricka-lewisa

  28. Baton17

    Fajny tekst:) a tak w ogole to moglby byc fajny cykl/temat o biografiach zawodnikow, z checia bym poczytal inni pewnie tez

    Dzięki, fajnie że się podoba. 🙂 Problem z tymi tekstami jest taki, że zebranie informacji zajmuje dużo czasu, ale postaram się co kilka tygodni między klepaniem newsów coś takiego spłodzić. Pisałem już o Derricku Lewisie wcześniej. Też ciekawą historię gość ma:
    http://www.mmarocks.pl/ufc/walki-uliczne-pobyt-w-wiezieniu-i-kontrakt-z-ufc-historia-derricka-lewisa

  29. Mam nadzieje, ze debiut w UFC bedzie dla niego jeszcze trudniejszy i bardziej bolesny niz prowadzaca do niego droga.

  30. Mam nadzieje, ze debiut w UFC bedzie dla niego jeszcze trudniejszy i bardziej bolesny niz prowadzaca do niego droga.

  31. Swebs

    No no widzę Uchodźca ma dużą pewność siebie 😛 po tym co przeczytałem martwią mnie trochę jego wymiary , bo duży z niego chłop 🙂 ma tez spore ambicje na to wychodzi 😛 tym razem nie będzie tak łatwo jak z De la Rochą coś mi sie wydaje 🙂

    No fakt. Ma ambicje: otworzyć własną knajpę i ściągać gości statusem former UFC.

  32. Swebs

    No no widzę Uchodźca ma dużą pewność siebie 😛 po tym co przeczytałem martwią mnie trochę jego wymiary , bo duży z niego chłop 🙂 ma tez spore ambicje na to wychodzi 😛 tym razem nie będzie tak łatwo jak z De la Rochą coś mi sie wydaje 🙂

    No fakt. Ma ambicje: otworzyć własną knajpę i ściągać gości statusem former UFC.

  33. JanuszWanZant

    I teraz wyobraźcie sobie jego walkę z Pudzianem i tą gównoburze na Onetach i innych co nazw nie znam bo nie mam tego w interesie.

    Gównoburzę to by chyba jacyś już kompletnie upośledzeni umysłowo musieli nakręcać, przecież chłop mówi, że jest prawosławny a w dodatku do niemiec przybył z rodziną 25 lat temu i niekorzystali z pomocy społecznej.Jak dla mnie bardzo pozytywny facet. @Szady bardzo fajny tekst i również przychylam sie prośby @Baton17 w kwesti cyklu:)

  34. JanuszWanZant

    I teraz wyobraźcie sobie jego walkę z Pudzianem i tą gównoburze na Onetach i innych co nazw nie znam bo nie mam tego w interesie.

    Gównoburzę to by chyba jacyś już kompletnie upośledzeni umysłowo musieli nakręcać, przecież chłop mówi, że jest prawosławny a w dodatku do niemiec przybył z rodziną 25 lat temu i niekorzystali z pomocy społecznej.Jak dla mnie bardzo pozytywny facet. @Szady bardzo fajny tekst i również przychylam sie prośby @Baton17 w kwesti cyklu:)

  35. Rozumiem nastrój ogólu odnośnie "uchodźców" i sam mam podobny, ale nie dajmy się zwariować, bo tutaj nie ma oprócz samego pochodzenia z Syrii żadnych punktów stycznych.
    Facet po pierwsze nie jest żadnym uchodźcą, najzwyczajniej wyemigrowali z rodziną za chlebem.
    I po drugie właśnie – Szady nam bardzo wyraźnie przekazał w tekście, iż rodzina tam ciężko pracowała na swoje, a nie leżała brzuchem do góry czekając na socjal (tak jak ta hołota która teraz nam się pcha dzień i noc do Unii).
    Po trzecie jeszcze, zauważcie iż wyemigrowali normalnie całą rodziną, tyle lat już mieszkają w Niemczech…naprawdę nic ich nie łączy ze strumieniem pasożytów widzianym od roku w TV.
    W Niemczech spotkałem wielu Syryjczyków, muszę powiedzieć iż prawie wszyscy to byli ludzie na poziomie, podobnie jak ludzie innych narodowości, którzy teraz "szturmują" UE. Mam po prostu wrażenie, że kiedyś wyjeżdżali Ci najlepiej wykształceni, najbardziej ambitni i przede wszystkim pracowici, bo tylko tacy mieli szansę się przebić i coś osiagnąć, nie można było liczyć na ulgową taryfę i piniądze za nic.
    Teraz jest socjal dla każdego i dlatego pchają się do Europy najgorsze elementy.

    Nie rozumiem tutaj też tekstów z Pudzianem, przecież facet wyraźnie za każdym razem mówił, że ma na myśli te śmiecie ludzkie które koczują w Calais, kradną niszczą ładunki i zagrażają bezpieczeństwu kierowców. Nie bądźcie jak gruba baba z hejtstop i nie spłycajcie jego wypowiedzi do sensu bicia wszystkich imigrantów.

    mieszka w Niemczech prawie całe życie

    baju

    jak ogarnąłem co przechodził Rothwell za dzieciaka

    niech zgadnę – był gruby i nikt go nie lubił? Widocznie z czasem się przyzwyczaił, że tak już będzie zawsze 🙂

  36. Rozumiem nastrój ogólu odnośnie "uchodźców" i sam mam podobny, ale nie dajmy się zwariować, bo tutaj nie ma oprócz samego pochodzenia z Syrii żadnych punktów stycznych.
    Facet po pierwsze nie jest żadnym uchodźcą, najzwyczajniej wyemigrowali z rodziną za chlebem.
    I po drugie właśnie – Szady nam bardzo wyraźnie przekazał w tekście, iż rodzina tam ciężko pracowała na swoje, a nie leżała brzuchem do góry czekając na socjal (tak jak ta hołota która teraz nam się pcha dzień i noc do Unii).
    Po trzecie jeszcze, zauważcie iż wyemigrowali normalnie całą rodziną, tyle lat już mieszkają w Niemczech…naprawdę nic ich nie łączy ze strumieniem pasożytów widzianym od roku w TV.
    W Niemczech spotkałem wielu Syryjczyków, muszę powiedzieć iż prawie wszyscy to byli ludzie na poziomie, podobnie jak ludzie innych narodowości, którzy teraz "szturmują" UE. Mam po prostu wrażenie, że kiedyś wyjeżdżali Ci najlepiej wykształceni, najbardziej ambitni i przede wszystkim pracowici, bo tylko tacy mieli szansę się przebić i coś osiagnąć, nie można było liczyć na ulgową taryfę i piniądze za nic.
    Teraz jest socjal dla każdego i dlatego pchają się do Europy najgorsze elementy.

    Nie rozumiem tutaj też tekstów z Pudzianem, przecież facet wyraźnie za każdym razem mówił, że ma na myśli te śmiecie ludzkie które koczują w Calais, kradną niszczą ładunki i zagrażają bezpieczeństwu kierowców. Nie bądźcie jak gruba baba z hejtstop i nie spłycajcie jego wypowiedzi do sensu bicia wszystkich imigrantów.

    mieszka w Niemczech prawie całe życie

    baju

    jak ogarnąłem co przechodził Rothwell za dzieciaka

    niech zgadnę – był gruby i nikt go nie lubił? Widocznie z czasem się przyzwyczaił, że tak już będzie zawsze 🙂

  37. Nilg

    Rozumiem nastrój ogólu odnośnie "uchodźców" i sam mam podobny, ale nie dajmy się zwariować, bo tutaj nie ma oprócz samego pochodzenia z Syrii żadnych punktów stycznych.
    Facet po pierwsze nie jest żadnym uchodźcą, najzwyczajniej wyemigrowali z rodziną za chlebem.
    I po drugie właśnie – Szady nam bardzo wyraźnie przekazał w tekście, iż rodzina tam ciężko pracowała na swoje, a nie leżała brzuchem do góry czekając na socjal (tak jak ta hołota która teraz nam się pcha dzień i noc do Unii).
    Po trzecie jeszcze, zauważcie iż wyemigrowali normalnie całą rodziną, tyle lat już mieszkają w Niemczech…naprawdę nic ich nie łączy ze strumieniem pasożytów widzianym od roku w TV.
    W Niemczech spotkałem wielu Syryjczyków, muszę powiedzieć iż prawie wszyscy to byli ludzie na poziomie, podobnie jak ludzie innych narodowości, którzy teraz "szturmują" UE. Mam po prostu wrażenie, że kiedyś wyjeżdżali Ci najlepiej wykształceni, najbardziej ambitni i przede wszystkim pracowici, bo tylko tacy mieli szansę się przebić i coś osiagnąć, nie można było liczyć na ulgową taryfę i piniądze za nic.
    Teraz jest socjal dla każdego i dlatego pchają się do Europy najgorsze elementy.

    Nie rozumiem tutaj też tekstów z Pudzianem, przecież facet wyraźnie za każdym razem mówił, że ma na myśli te śmiecie ludzkie które koczują w Calais, kradną niszczą ładunki i zagrażają bezpieczeństwu kierowców. Nie bądźcie jak gruba baba z hejtstop i nie spłycajcie jego wypowiedzi do sensu bicia wszystkich imigrantów.

    mieszka w Niemczech prawie całe życie

    niech zgadnę – był gruby i nikt go nie lubił? Widocznie z czasem się przyzwyczaił, że tak już będzie zawsze 🙂

    Nie, miał być sparaliżowany przez chorobę, był nawet w śpiączce, potem uczestniczył w wypadku samochodowym, z którego też ledwo uszedl z życiem. Mądre założenie. 🙂

  38. Nilg

    Rozumiem nastrój ogólu odnośnie "uchodźców" i sam mam podobny, ale nie dajmy się zwariować, bo tutaj nie ma oprócz samego pochodzenia z Syrii żadnych punktów stycznych.
    Facet po pierwsze nie jest żadnym uchodźcą, najzwyczajniej wyemigrowali z rodziną za chlebem.
    I po drugie właśnie – Szady nam bardzo wyraźnie przekazał w tekście, iż rodzina tam ciężko pracowała na swoje, a nie leżała brzuchem do góry czekając na socjal (tak jak ta hołota która teraz nam się pcha dzień i noc do Unii).
    Po trzecie jeszcze, zauważcie iż wyemigrowali normalnie całą rodziną, tyle lat już mieszkają w Niemczech…naprawdę nic ich nie łączy ze strumieniem pasożytów widzianym od roku w TV.
    W Niemczech spotkałem wielu Syryjczyków, muszę powiedzieć iż prawie wszyscy to byli ludzie na poziomie, podobnie jak ludzie innych narodowości, którzy teraz "szturmują" UE. Mam po prostu wrażenie, że kiedyś wyjeżdżali Ci najlepiej wykształceni, najbardziej ambitni i przede wszystkim pracowici, bo tylko tacy mieli szansę się przebić i coś osiagnąć, nie można było liczyć na ulgową taryfę i piniądze za nic.
    Teraz jest socjal dla każdego i dlatego pchają się do Europy najgorsze elementy.

    Nie rozumiem tutaj też tekstów z Pudzianem, przecież facet wyraźnie za każdym razem mówił, że ma na myśli te śmiecie ludzkie które koczują w Calais, kradną niszczą ładunki i zagrażają bezpieczeństwu kierowców. Nie bądźcie jak gruba baba z hejtstop i nie spłycajcie jego wypowiedzi do sensu bicia wszystkich imigrantów.

    mieszka w Niemczech prawie całe życie

    niech zgadnę – był gruby i nikt go nie lubił? Widocznie z czasem się przyzwyczaił, że tak już będzie zawsze 🙂

    Nie, miał być sparaliżowany przez chorobę, był nawet w śpiączce, potem uczestniczył w wypadku samochodowym, z którego też ledwo uszedl z życiem. Mądre założenie. 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.