Tyron Woodley, który podczas niedawnej gali UFC 228 obronił swój mistrzowski tytuł i w pięknym stylu zdominował Darrena Tilla, jest zawodnikiem, który nie zjednał sobie przychylności fanów i samej organizacji UFC.
Din Thomas, wieloletni trener Tyorna, w programie The MMA Hour powiedział, że zdaje sobie sprawę z czego wynikało takie postrzeganie jego podopiecznego.
Uważam, że ludzie byli zawiedzeni postawą Tyrona. Zdawali sobie bowiem sprawę, że on potrafi walczyć i stać go na więcej. Jego ostatnie walki sprawiły, że ludzie się na nim zawiedli i właśnie wówczas zaczęli na niego narzekać. On sam zaczął również krytykować to jak jest traktowany w organizacji, więc ludzie przestali go lubić. Uważam jednak, że jego ostatnia walka i to jak się po niej zachował, czyli mówił o tym, że nie ważne kogo mu dadzą, on będzie walczył, myślę, że takiego Tyrona ludzie chcą oglądać i to też spowoduje, że zmienią zdanie na jego temat.
Thomas dodał również, że dla Tyrona starcie z Tillem było niezwykle ważnym krokiem w karierze.
Przed walką mówiłem, że jeśli Tyron przegra, to równie dobrze może iść na emeryturę. On był w sytuacji bez wyjścia, ponieważ porażka odepchnęłaby go mocno do tyłu. Gdyby przegrał, nigdy nie dostałby rewanżu i znalazłby się w niezwykle trudnej sytuacji, która mogłaby sprawić, że nigdy już nie zawalczyłby o pas. Teraz jednak Tyron dojrzał i chce pokazać fanom to, na co oni liczą. Chce walczyć.
Trener anty Tyron 🙂 dobre