Ben Askren (MMA 19-2, 1NC) ogłosił niedawno zakończenie sportowej kariery. Okazało się, że Amerykanin zmuszony jest do przejścia poważnej operacji biodra, która wyklucza go z dalszych startów w MMA.

Askren skończył w tym roku 35 lat, a zawodowo startował od 2009 roku. Przechodząc do UFC na początku roku 2019 z organizacji One był niepokonany. Pod skrzydłami amerykańskiej marki odniósł jedno zwycięstwo i dwa razy musiał uznać wyższość swoich rywali. Wcześniej Askren był mistrzem organizacji One i Bellator. Jego trener Duke Roufus, uważa że Ben miał też szansę na bycie mistrzem UFC, ale za późno trafił do amerykańskiej organizacji.

On byłby mistrzem. Byłby potrójnym mistrzem: One, Bellatora i UFC. Wierzę w to. Niestety okoliczności i czas nie były dla niego sprzyjające.

Roufus w rozmowie dla serwisu MMA Fightin dodał również:

W jego sytuacji kluczowy był czas. Żałuję, że Ben nie trafił do UFC, wtedy gdy pojawiła się taka sposobność, czyli w czasie, gdy opuszczał Bellatora. Wszystko się inaczej poukładało. Winię za to Bjorna Rebneya, który doprowadził do sytuacji, w której Ben nie miał znaczenia dla UFC. Szkoda, że Ben nie trafił wtedy do UFC. Myślę, że wówczas zobaczylibyśmy w oktagonie prawdziwego Askrena.

Warto przypomnieć, że zanim Askren trafił do MMA, był uczestnikiem Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku, gdzie zajął siódme miejsce w kategorii do 74 kilogramów w zapasach w stylu wolnym.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.