Dana White, szef UFC, współpracuje z setkami zawodników i oczekuje od nich tego, żeby podchodzili do swojej pracy profesjonalnie, nie wymaga jednak od nich bycia ideałami.
Dana White boryka się na co dzień z wieloma problemami związanymi z zachowaniem lub działaniem niektórych zawodników. Co jednak irytuje go najbardziej w podejściu zawodników do swojej pracy? W audycji “Real Quick With Mike Swick” Dana powiedział:
To zależy od osoby. Nie oczekuję, żeby zawodnicy byli ideałami. Oczekuję, że będę jak najbardziej profesjonalni. Mówiąc o profesjonalnym podejściu do walki mam na myśli robienie wagi czy zjawianie się na czas do ustalonych rzeczy. Z drugiej strony jednak trzeba pamiętać, że mamy tu tylu zawodników i tyle osobowości, że mogę nie do końca lubić to, co oni robią, ale fani mogą to uwielbiać. Dla przykładu, podejście braci Diaz doprowadzało mnie do szału jak byłem młodszy, ale zobaczcie w co się to przerodziło. Oni stali się prawdziwymi gwiazdami. Ostatecznie więc oni zachowują się na swój specyficzny sposób, ale nie są złymi kolesiami i w sumie nie pracuje się z nimi trudno. Ich podejście do różnych spraw sprawiło, że są dziś tym kim są i zdobyli dzięki temu popularność.
Dana nie tylko z zawodnikami wchodzi czasami w spory. Bywa, że w bezpośredni sposób reaguje na to co np. fani piszą o nim w mediach społecznościowych. W wywiadzie poruszono również ten temat i sprawę negatywnych opinii, które pojawiają się o Danie. Szef UFC śmiejąc się jednak odpowiedział, że uwielbiam to, żywi się takimi opiniami i możliwością ostrej wymiany zdań.
Dana White ma dziś 51 lat. Prezesem organizacji UFC jest od roku 2001, kiedy to wraz z braćmi Fertitta kupił markę za 2 miliony dolarów. W roku 2016 firma została sprzedana za 4 miliardy dolarów. Dana zapowiada, że cały czas chce pracować, podbijać z organizacją nowe rynki i rozwijać markę.
1 reply
...wczytuję komentarze...
PLMMA Atomweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/55527/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>