Jan Błachowicz (MMA 26-8) cały czas czeka na ostateczną informację w sprawie potencjalnej walki mistrzowskiej z Jonem Jonesem (MMA 26-1-1NC). Sprawa cały czas jednak nie jest przesądzona, bo w kolejce do tego pojedynku stoi również Dominick Reyes, który chce rewanżu z Jonesem. Dodatkowo pojawiły się problemy z prawem Jona Jonesa.
Zobacz również: Jon Jones przyznał się do winy i poznał wyrok za jazdę pod wpływem alkoholu
Błachowicz w rozmowie dla Polsatu Sport, przyznał, że nadal nie wie jak dalej będzie wyglądać jego sytuacja.
Nie wiadomo co będzie. Każdy czeka na to, co teraz będzie działo się z Jonesem. Jaki będzie wyrok. Każdy czeka. Ja miałem obiecane, miałem przysłane kontrakty, oczywiście niepodpisane, ale przysłane umowy, że moja następna walka będzie o pas, jeżeli wygram z Coreyem. Wygrałem, więc mam nadzieję, że UFC się z tego wywiąże i tą walkę mi da.
W związku z problemami z koronawirusem Błachowicz nie może teraz normalnie trenować, ale cały czas stara się trzymać formę.
Zorganizowałem sobie, dzięki mojemu klubowi WCA, sprzęt do treningu w domu. Mam też kolegę, który ma swoją siłownię w piwnicy. Więc albo w domu, albo u niego w piwnicy, ale to nie jest trening na najwyższym poziomie. To jest podtrzymanie formy. Na pewno więc teraz nie byłbym w stanie się przygotować w 100%, tak jakbym chciał.
Jan dodał jednak, że teraz ma czas na to, żeby spokojnie zaleczyć drobne kontuzje lub zająć się nieco inną formą treningu.
Teraz jest bardzo dużo rzeczy, których wcześniej nie mogłem robić, nie miałem na nie czasu. Mogę robić treningi mięśni głębokich. W normalnym okresie przygotowawczym nie ma na to czasu. Mogę zaleczyć drobne kontuzje, porozciągać się bardziej.
Cała rozmowa z Janem Błachowiczem do obejrzenia