Charles Oliveira, który w swoim najbliższym boju zmierz się z Tonym Fergusonem, jest przekonany, że zwycięstwo w tym pojedynku otworzy mu drzwi do grona najlepszych zawodników w wadze lekkiej UFC. Dziś Oliveira znajduje się na szóstym miejscu w rankingu tej kategorii wagowej, a Ferguson na trzecim.
Oliveira w rozmowie dla UFC przyznał, że walka z Fergusonem jest dla niego dużą szansą, którą zamierza oczywiście wykorzystać.
Bardzo cieszę się z tej szansy. Jestem gotów by walczyć z zawodnikami z najlepszej piątki w tej kategorii i mówię to już od dłuższego czasu. Nadszedł ten moment. 12 grudnia zszokuję świat.
Charles dodał też, że bardzo szanuje Fergusona, ale teraz nadszedł jego czas i to jego ręce będą po walce uniesione w geście zwycięstwa. Zapowiedział również ringową wojnę.
Nastawiam się, że będzie to wojna ponieważ obaj dobrze walczymy zarówno w stójce jak i w parterze. Obaj lubimy się bić i iść do przodu. Fani mogą być pewni, że to będzie wojna.
Charles Oliveira ie przegrał w oktagonie od 7 walk. W ostatnim pojedynku pokonał Kevina Lee. 30-letni Brazylijczyk znany jest z tego, że kończy swoje walki przed czasem – tylko 2 z 29 wygranych w jego karierze kończyły się decyzjami sędziowskimi. Zawodnik w UFC występuje od 2010 roku. Zawodnik miał zmierzyć się w październiku z Beneilem Dariushem, lecz wypadł z pojedynku.
Ferguson zmierzył się na pierwszej gali po przerwie spowodowanej epidemią, UFC 249, z Justinem Gaethje, z którym przegrał w 5. rundzie pojedynku przez TKO. Przed walką z „The Highlight” zawodnik miał świetną serię 12 wygranych z rzędu, która rozpoczęła się w październiku 2013 roku. „El Cucuy” aż 20 z 25 zwycięstw w karierze zdobywał kończąc rywali przed czasem.