Organizacja UFC ujawniła wczoraj sumy jakie zawodnicy będą zarabiać na nowej sponsorskiej umowie z firmą Reebok. W sieci szybko pojawiło się dużo krytycznych słów na temat pieniędzy jakie będą przysługiwać zawodnikom za reprezentowanie firmy Reebok w oktagonie. Jeden z najciekawszych wpisów popełnił Tim Kennedy “rezygnując” ze wsparcia Reeboka i sugerując przejście do organizacji Bellator:
Dear @ufc
Am I to understand that for my exclusive apparel sponsorship I'll make $2,500?
I'll pass. Thanks for the generous offer.#reebok— Tim Kennedy (@TimKennedyMMA) May 6, 2015
Mimo że Tim lekko pomylił się w sumach jakie miałby otrzymać, nie poprawi mu to raczej humoru. Według stawek podanych wczoraj, były pretendent do mistrzowskiego pasa organizacji Strikeforce, zarabiałby na umowie sponsorskiej z Reebokiem, 10 tysięcy dolarów za walkę. Zawodnik wagi ciężkiej Brendan Shaub zdradził że jest to przynajmniej 10 razy mniej ile był w stanie zarobić na indywidualnych umowach.
@ScottCoker Hey Scott, miss your face.
— Tim Kennedy (@TimKennedyMMA) May 7, 2015
@BellatorMMA Hey! #Reebok
— Tim Kennedy (@TimKennedyMMA) May 7, 2015
Scott Coker, to oczywiście były pracodawca Tima z czasów Strikeforce, obecnie zajmujący stanowiska prezydenta organizacji Bellator MMA. Na szczęście dla UFC, zawodnik przyjął taktykę Jona Jonesa i z ironią zdradził dzisiaj, że jego konto Twitterowe zostało wczoraj zhakowane:
My Twitter got hacked yesterday.
— Tim Kennedy (@TimKennedyMMA) May 7, 2015
Kennedy nie jest jedynym zawodnikiem krytykującym nową umowę. Właściwie ciężko jest znaleźć fighterów zadowolonych z pieniędzy jakie oferuje im Reebok. Matt Mitrione zaatakował nawet bezpośrednio odzieżowa giganta twierdząc żę ten dorabia się kosztem zawodników.
Congrats @Reebok, you got the deal of the century. Unfortunately, it was at the cost of the fighters. Hope the bad press is worth it. @ufc
— Matt Mitrione (@mattmitrione) May 6, 2015
Jedne z najciekawszych i najbardziej krytycznych opinii padły jednak z Twittera Al Iaquinty: