Dwukrotny pretendent do tytułu mistrzowskiego wagi półśredniej UFC, Stephen Thompson, za pośrednictwem mediów społecznościowych wyraził chęć zmierzenia się ze sklasyfikowanym na trzecim miejscu w rankingu kategorii do 170 funtów Leonem Edwardsem.
Leon, z całym szacunkiem – którego mam dla ciebie dużo – od dłuższego czasu powtarzam, że chciałbym się z tobą zmierzyć. To zestawienie ma sens i byłoby świetne. Wydaje mi się, że jest to pierwszy raz, kiedy wyzywam kogoś na pojedynek na Twitterze. Czuję się dziwnie. #nawszystkoprzychodzipora
All due respect @Leon_edwardsmma , which I have a lot of for you, I have been saying I would like to fight you for a while now! It makes sense and would be a great match up.
I think that was my first Twitter call out ever. man that felt weird. 🤣😂 #FirstTimeForEverything
— Stephen Thompson (@WonderboyMMA) September 22, 2020
Thompson (MMA 15-4-1) to weteran amerykańskiej organizacji. „Wonderboy” ostatni raz w oktagonie był widziany na gali z numerem 244, gdzie pokonał Vicente Luque przez jednogłośną decyzję sędziów i tym samym odbił się po dwóch porażkach. Obecnie zajmuje szóstą pozycję we wspomnianym już wcześniej rankingu.
Z kolei Edwards (MMA 18-3) jest na fali ośmiu zwycięstw z rzędu. Brytyjczyk swój ostatni pojedynek stoczył czternaście miesięcy temu, kiedy to pokonał Rafaela dos Anjosa przez jednogłośną decyzję sędziów. W marcu miał zmierzyć się z Tyronem Woodleyem, aczkolwiek uniemożliwiła mu to pandemia koronawirusa.
Edwards przez ostatni tydzień otrzymał więcej wyzwań do walki niż przez całą swoją karierę w UFC.
Edwards biorąc pod uwagę, że jest olewany ciepłym moczem przez cały top dywizji powinien to wziąć. Ktoś z wysokiego miejsca w rankingu i bardzo medialny, więc sens to ma choć nie wiem czy takie zwycięstwo da mu TS.
Chimaeva nie licz, bo on każdego wyzywał do walki.
Nawet nie licząc Gargamela to wciąż życiowy rekord Edwardsa.