Georges St. Pierre, były mistrz UFC dwóch kategorii wagowych, już od dłuższego czasu przebywa na sportowej emeryturze. Cały czas jest jednak pytany o to, czy nie planuje powrotu do klatki. Niedawno Khabib Nurmagomedov zapowiedział, że chętnie zawalczyłby z Kanadyjczykiem, a szef UFC potwierdził, że mógłby przystać na taki pomysł. Do samej walki droga jednak bardzo daleka. Niedawno GSP przyznał, że nie otrzymał na razie żadnej oferty od UFC, a w najnowszej rozmowie dla BT Sport odpowiadając na pytanie o szanse na powrót do klatki, stwierdził:
Szanse są niesamowicie niskie.
Mówiąc natomiast o walce z Khabibem dodał:
Nigdy nie byłem fanem cięcia wagi, bo zawsze myślałem o długofalowych konsekwencjach dla organizmu. Mam 39 lat i nie wydaje mi się, żebym mógł zejść do wagi 155 funtów bez utraty swojej pełnej sprawności. […] Uważam, że Khabib jest dziś najlepszym zawodnikiem na świecie. Walczy w wadze lekkiej, ale zapewne poza okresem treningowym jest cięższy niż ja. Jest młodszy i łatwiej przychodzi mu zbijanie wagi.
Kanadyjczyk dodał również, że nie sądzi, aby UFC ostatecznie chciało takiego pojedynku.
Do tego potrzeba trzech stron. Jestem ja, rywal i organizacja. Nie wiem czy organizacja będzie tego chciała. Uciekłem im z wagi półśredniej i średniej. Myślę, że oni nie chcą, abym zrobił to również w wadze lekkiej.
Georges St. Pierre walczył w zawodowym MMA od roku 2002. W roku 2006 wywalczył pas mistrzowski wagi półśredniej UFC, który stracił w następnym boju. Przy drugim podejściu do mistrzostwa poszło mu już jednak znacznie lepiej, nie tylko zdobył pas, ale też obronił go dziewięć razy i odszedł na emeryturę. Cztery lata później powrócił do klatki na jedną walkę. Pokonał Michaela Bispinga i wywalczył w ten sposób pas mistrzowski wagi średniej.