Ten dzież zdecydowanie należał do Frankiego Edgara. Amerykanin wygrywa walkę z Yairem Rodriguezem na UFC 211 po tym, jak sędzia zdecydował się zakończyć walkę w przerwie między drugą a trzecią rundą przez mocno spuchnięte oko Meksykanina.

Walka zaczęła się bardzo aktywnie i z jednej i z drugiej strony, ale to Amerykanin narzucił niesamowicie szybkie tempo walki, które trwało aż do samego końca tej odsłony.  W czwartej minucie Edgar starał się wykorzystać swoje umiejętności zapaśnicze i walka przenosi się do parteru, gdzie o malo co Frankie nie nadział sie na gilotynę. Chwilę później znowu Yair stara się poddać rywala, ale bez żadnych problemów Edgar broni się z prób skończenia walki Rodrigueza i rozbija go łokciami oraz ciosami z góry. Na pół minuty przed końcem rundy Edgar starał się skończyć walkę brutalnym gradobiciem ciosów, ale nie przyniosło to zamierzonego efektu, a jedynie jeszcze mocniej ukazało dominację starszego z zawodników w tej rundzie.

w drugiej rundzie na początku walki Edgar przyjął jedno kopnięcie, ale odpowiedział ciosami i sprowadził pojedynek do parteru. Yair starał się znowu zakończyć walkę poddaniem, chwytając to za rękę, to za nogę Frankiego. Edgar wyszedł z tego cało i jeszcze mocniej ubijał rozbitego już rywala. Wszystkie próby zmiany losów tego pojedynku podejmowane przez Rodrigueza były hamowane przez genialnie dysponowanego przeciwnika.

Potężne ciosy Frankiego Edgara tak uszkodziły oko Meksykanina, że nie było mowy o kontynuowaniu tego starcia w trzeciej rundzie. Amerykanin dopisał dwudzieste drugie zwycięstwo do swojego konta i przedłużył serię zwycięstw do drugiego z rzędu.

3 KOMENTARZE

  1. Szacunek dla Frankiego! Gość jest, jak predator. Nie spocznie, póki nie ubije swojej ofiary. Liczę, że Frankie jeszcze sięgnie po pas!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.