Depresja to choroba, która może dotyczyć każdego. Przypadłość ta dotknęła w młodości Karolinę Kowalkiewicz, a sporty walki pomogły jej wyjść z tej trudnej sytuacji na prostą.
Wczoraj obchodzono Dzień Walki z Depresją. Przy okazji tego wydarzenia Karolina Kowalkiewicz, była pretendentka do tytułu mistrzyni UFC, opowiedziała o swoich przeżyciach związanych z tą chorobą.
Karolina napisała otwarcie w mediach społecznościowych o tym, że jako nastolatka chorowała na depresję i że wyjście w tego było najważniejszą walką jaką w życiu wygrała.
Okaleczałam się. Cięłam, przypalałam. Raz nawet było mi tak źle, że nałykałam się tabletek. Chciałam zasnąć i się nigdy nie obudzić. Obudziłam się w szpitalu.
Kowalkiewicz powiedziała również, że to treningi sprawiły, iż zaczęła wychodzi z choroby.
Kiedyś w wywiadzie powiedziałam, że sport uratował mi życie i tak jest, to nie jest żadna ściema. To nie jest żadna przenośnia i metafora, bo tak naprawdę było. W momencie kiedy zaczęłam trenować krav magę dużo się pozmieniało. Nabrałam trochę pewności siebie i znalazłam pasję. Ta pasja, ta miłość do sportu uratowała mi życie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Karolina Kowalkiewicz to była mistrzyni organizacji KSW. Ma za sobą również 11 walk w organizacji UFC, w tym starcie o pas mistrzowski z Joanną Jędrzejczyk.
Karolina aktualnie szykuje się na powrót do klatki UFC i systematycznie pracuje nad formą. Na razie nie ma żadnej upatrzonej rywalki na powrót. Podejmie walkę z każdym kogo jej zaproponuje UFC i jak mówi, nie może się już doczekać kolejnej walki. Polka najchętniej zawalczyłaby już całkiem niedługo, bo w marcu lub kwietniu tego roku.