Sebastian Przybysz, były mistrz KSW wagi koguciej, nastawia się na to, że jego walka podczas gali KSW 82 zakończy się przed czasem.

Podczas gali KSW 82, która odbędzie się 13 maja w Warszawie, Sebastian Przybysz zmierzy się z jednym z najbardziej doświadczonych czeskich zawodników MMA, Filipem Mackiem. Przed nadchodzącym starciem Sebastian przyznał w programie Oktagon Live, że jest duża szansa na to, iż pojedynek zakończy się przed czasem.

Patrząc na same statystyki Filipa, który ma chyba 45 walk, 27 wygranych, 20 przez poddanie i 4 przez nokaut, widać, że gościu naprawdę nie lubi zostawać do samego końca w klatce i czekać na decyzję sędziów. Oglądając jego walki można stwierdzić, że lubi się bardzo mocno bić, że dąży do skończenia. Mi to też będzie pasowało. Fajnie będzie w końcu powalczyć z kimś nowym, z jakąś świeżością. Jest to groźny zawodnik, numer jeden z Czech. Cieszę się bardzo, też kilka skończeń mam na swoim koncie i mam nadzieję, że tym razem dopiszę kolejne mocne skończenie.

Sebastian Przybysz ma za sobą dziewięć walk stoczonych dla organizacji KSW. Pas mistrzowski zdobył podczas gali KSW 59. Pokonał wówczas w efektownym boju Antuna Račicia i odebrał mu tytuł. Popularny „Sebić” obronił pas dwa raz, jednak w ostatnim pojedynku musiał uznać wyższość Jakuba Wikłacza i zejść z tronu wagi koguciej. Reprezentant Mighty Bulls Gdynia słynie nie tylko ze swoich fenomenalnych umiejętności, ale też z efektownego stylu walki. Do tej pory zdobył pięć bonusów za najlepsze walki wieczoru, raz został nagrodzony za najlepszy nokaut, a dwa razy za najlepsze poddanie. Dwa razy zdobył też prestiżową statuetką Heraklesa – raz za najlepsze poddanie i raz najlepszą walkę roku.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

...wczytuję komentarze...

Avatar of KML
KML

Maximum FC
Heavyweight

1,736 komentarzy 2,763 polubień

Przy tej walce obawiam się syndromu Narkuna. Tomek po utracie pasa dostał podobnego placka jak teraz Przybysz. Chciał się pokazać, szybko skończyć, dosłownie ośmieszyć rywala, a potem jeden kop na ryj i koniec. Jak Seba wpada w ten trans walki to lubi czasem trochę przypajacować. Często też w parterze rywale łapią go w jakoś technikę w parterze. Macek jakiś wybitny nie jest, ale nie można go lekceważyć. Lubi poszukać duszenia lub ręki, a nawet zdarzało mu się kilka razy techniki na nogę poszukać.

Odpowiedz 2 polubień