Wszystkie roszczenia z wyjątkiem jednego w pozwie Marka Hunta przeciwko organizacji UFC zostały oddalone.
Były już zawodnik UFC pozwał organizację, prezydenta UFC Dana White oraz byłego przeciwnika Brocka Lesnara za liczne uchybienia związane ze wpadką dopingową Lesnara po walce z Markiem Huntem na gali UFC 200 w 2016 roku.
Hunt twierdził, że zaangażowane w organizację walki strony, w zmowie ze sobą kilkukrotnie złamały prawo, działając jak zorganizowana grupa przestępcza. Wszystkie roszczenia przeciwko Brockowi Lesnarowi oraz White’owi zostały w czwartek oddalone przez sędzię Jennifer Doresy z Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych w Nevadzie.
W sprawie sądowej pozostał jeszcze tylko jeden wątek, roszczenie Hunta przeciwko UFC, w którym zarzuca celowe działanie na jego niekorzyść. Jennifer Dorsey skierowała sprawę do sądu rozjemczego w celu doprowadzenia do ugody pomiędzy stronami.
Pozew Hunta został złożony w sądzie w 2016 roku, ale sprawa została uzupełniona o kolejne roszczenia w czerwcu 2017 roku. Hunt w swoim pozwie twierdził, że UFC, Dana White i Brock Lesnar wiedzieli o środkach dopingowych, jakie zażywa Brock Lesnar przed walką na gali UFC 200 i ukryli to przed nim oraz komisją sportową.
Lesnar wpadł na dopingu podczas tzw. testów okresie zawodów (ramy czasowe: 12 godzin przed i po walce) oraz podczas wcześniejszego testu przeprowadzonego na 3 tygodnie przed galą UFC 200. W organizmie Lesnara znaleziony ślady tej samej zakazanej substancji – klomifenu. Co ciekawe, Brock był testowany przez USADA 8 razy zanim doszło do jego walki z Markiem Huntem na UFC 200 ale pogrążające zawodnika wyniki testów dotarły do siedziby UFC już po gali.
Organizacja miała według Hunta tak pokierować powrotem Lesnara do UFC, aby nie został on w odpowiednim czasie przebadany przez agencję dopingową USADA. W pozwie zawodnik sugerował, że w walce z Lesnarem stracił zdrowie oraz ucierpiał finansowo.
Niech powie, ze jest zydem, a lewaki z pisu wyplaca mu roszczenia.