Deontay Wilder (42-1-1, Boks), który przegrał drugie starcie z Tysonem Furym (30-0-1, Boks) nie kryje rozgoryczenia w związku z tym, że Mark Breland, jego trener, rzucił ręcznik w siódmej rundzie walki. Wilder zasugerował nawet, że może nie będzie dalej współpracował ze swoim szkoleniowcem.
Zobacz również: Deontay Wilder zwolni trenera za rzucenie ręcznika w walce z Furym?
John McCarthy, jeden z najbardziej znanych sędziów MMA, uważa jednak, że Wilder nie miał szans na wygranie walki, a kontynuując starcie przyjąłby jeszcze więcej obrażeń.
Wilder przyjmował coraz więcej obrażeń. Czy wygrałby tę walkę? Nie ma mowy. Mark Breland wyświadczył mu przysługę. Wilder nie wygrałby tej walki. To była siódma runda, a on przegrał każdą z nich.
W audycji Weighing-in dodał też, że kiedyś Wilder może doceni zachowanie trenera.
On nie znokautowałby Fury’ego. Nie był nawet bliski takiej sytuacji. Fury całkowicie kontrolował walkę. Moim zdaniem Mark Breland postąpił słusznie. Wiem, że Deontay jest wkurzony na niego i mówi, że nie wie czy będzie dalej z nim współpracował. Pewnego dnia zrozumie jednak, że ten człowiek wyświadczył mu przysługę.