Fabricio Werdum, który po swojej ostatniej walce w UFC rozstał się z organizacją i zapowiedział, że najpewniej rozpocznie współpracę z Bellatorem, nadal nie podpisał kontraktu z marką prowadzoną przez Scotta Cokera. Na horyzoncie pojawiła się jednak inna opcja dla Brazylijczyka.
Werdum w rozmowie dla serwisu Combate przyznał, że rozmowy z Bellatorem utknęły w martwym punkcie. Powiedział, że organizacja zaproponowała mu w pierwszym pojedynku Fedora Emelianenkę, ale do żadnych rozmów z Fedorem jeszcze nie doszło i nie wiadomo czy Rosjanin chciałbym ostatecznie takiej walki.
Brazylijczyk nie martwi się przesadnie nieudanymi rozmowami z Bellatorem, bo jego menadżer prowadzi negocjacje z jeszcze jedną organizacją.
Ali Abdelaziz, mój menadżer, rozmawia też z organizacją PFL i może to właśnie tam będę walczył. Nie wiem czy ta marka jest znana w Brazylii. W turnieju trzeba stoczyć tam cztery walki i można wygrać dodatkowy milion dolarów do podstawowych wypłat za starcia. Takie rozwiązanie bardzo mnie interesuje.
Fabricio Werdum to bardzo doświadczony zawodnik. W swojej karierze mierzył się z m.in. Fedorem Emelianenko, Alistairem Overeemem, Stipe Miociciem, Cainem Velasquezem czy Markiem Huntem. W swoim ostatnim boju rozprawił się przed czasem z Alexandrem Gustafssonem.
Zobacz również: „Zapamiętałby mnie do końca życia” – Błachowicz o tym, co motywuje go do pobicia Israela