Powrót do oktagonu Rondy Rousey może być jedną z jej ostatnich walk.
Minęło jedynie 13 miesięcy odkąd była mistrzyni kategorii koguciej przegrała w szokującym stylu z Holly Holm, jednakże dla wielu osób wydaje się to być wiecznością. Amerykanka przez długi czas nie dawała znać mediom jakie są jej dalsze plany – mówiło się o przejściu Rousey na emeryturę.
Teraz, gdy ogłoszono jej walkę z Amandą Nunes na UFC 207, Ronda zapowiedziała, iż może być to jeden z jej ostatnich występów w MMA.
Nie mam zamiaru już długo walczyć, mam zamiar z tym skończyć. To na pewno jeden z moich ostatnich występów w oktagonie. Niech wszyscy lepiej oglądają tę walkę, bo show nie będzie trwał wiecznie.
Rousey (12-1 MMA) jest jedną z najbardziej dominujących zawodniczek w historii tego sportu. Amerykanka, poza tym, że kończyła swoje walki w błyskawicznym tempie, podbijała również Hollywood, pojawiając się na okładkach magazynów oraz występując w filmach.
Od 2013 do 2015 roku obroniła swój pas mistrzowski 6 razy. Po przegranej na UFC 193, Ronda nie była w najlepszym stanie psychicznym. Teraz Amerykanka mówi, iż najgorsze jest oczekiwanie.
To cała otoczka walki jest najbardziej męcząca. Wolałabym walczyć już teraz, zjeść dobry obiad i wejść do oktagonu. Najgorsze jest czekanie. Tygodnie budowania napięcia, spotkania z moją przeciwniczką, wielkie widowisko, najważniejsza rzecz w życiu, a na to wszystko patrzą miliony widzów.
Jeśli walka byłaby za chwilę, nie byłabym w ogóle zdenerwowana. Oczekiwanie na pojedynek męczy mnie najbardziej.
Poniżej całość wywiadu z Ellen DeGeneres.
Ale z niej byczek. Przy walce z HH już przy całej otoczce się fest pogubiła, ale mam nadzieję, że wróci jeszcze vintage "Rowdy".
Coś czuję, że za dużo wzięła na swoje barki i z czegoś musi zrezygnować.
Jednak nie jest cyborgiem, który się nie męczy. Powodzenia.
Wiadomo:mamed:
Dobra, Ronda to przegra, bo nie ma już motywacji, i widać że już ma tego dosyć, w przeciwieństwie do Nunes.
Jak to pisałem to zastanawiałem się czy skasować ten cytat albo pozmieniać. :C Damn you, Masta Blasta. (kto to jest?)
Mam nadzieję, że to zwykłe gadanie aby podbić swoją wartość i wyciągnąć więcej od UFC. Wiem, że jest mała szansa, ale byłaby wielka szkoda, gdyby Ronda nie zawalczyła z Cyborgową. Oczywiście najpierw musi wygrać z Nunes. Ciekawi mnie ten pojedynek strasznie jak się zaprezentuje Ronda po tej przerwie i porażce. Prawie tak samo jak walka Aśka vs Karola.
ronda mysli o dzieciach teraz a nie o walkach :happy dance:, stara juz a potomstwa zadnego chyba nie ma jeszcze :arch:
Raz przegrała i telenowela na półtora roku.
Nie wierzyłem w powrót i teraz tym bardziej nie wierzę.
Strasznie kiepsko to wygląda,Ronda powoli chce kończyć karierę,GSP nie wraca,Jones wieczne problemy i tak naprawdę zostaje tylko Conor żeby ciągnąć marketingowo UFC.Bracia Fertitta chyba dobrze wiedzieli jak to się może skończyć.
A żebyś wiedział. Najlepsze jest to, że podobno (nie wiem na ile to prawda), Conor chce zrobić trochę dłuższą przerwę od walk po UFC 205. Jeśli to prawda to nowi właściciele na pewno się ucieszą :p
Bez przesady. UFC jest w tej chwili i raczej już tak zostanie, największą organizacją MMA na świecie. Poradzi sobie bez swoich największych gwiazd.
Jeszcze się zdziwicie jak DJ ze swoją familiadą z Twitcha zacznie kręcić dobre PPV, mamy też pełno młodych talentów z potencjałem, który powinni wykorzystać. Takie negative nancy talk mnie zawsze irytuje, bo równie dobrze wszystko może pójść w drugą stronę – GSP się dogada, Ronda pokona Nunes i poczuje ten głód, Jones zrobi z siebie totalnego heela i zacznie rozpierdol, a Conor stworzy nam jeszcze kilka gwiazd.
Jeszcze nie zauważyliście, że w MMA istnieją "cykle"? To samo mówiło się po Chucku, Andersonie, Tito, Couturze, największych gwiazdach organizacji na tamten moment. Organizacja poradziła sobie wtedy, poradzi sobie i teraz. Nawet taki Gegard Mousasi dostaje teraz niezły "push" z każdej strony, ludzie zaczynają ogarniać co się opłaca, fani to kupują i dalej się rozwijamy. Polecam materiał ze strategią UFC na dalsze lata oraz, wygląda to dosyć dobrze. Pokazują oni tam też jak wyglądały zyski z zeszłych lat – grubo.
http://mmajunkie.com/2016/10/what-investor-documents-tell-us-about-the-ufcs-past-and-its-future
Pora na KSW. Pogódź się z tym.
Pożyjemy, zobaczymy 😎
Nigdy. 🙂
@baju chyba każdy by sobie tego życzył ale póki co może być tak : Ronda dostanie drugi wpierdol i już nie wróci,GSP wyłożył jaja na UFC 206 bo chce więcej $$, Jones dostanie pewnie rok zawieszenia,Conor wygra z Alvarezem i przez najbliższe pół roku będzie negocjował kontrakt na kolejną walkę.
… A UFC pojedzie dalej. Prawda jest taka, że organizacja nie opiera się tylko i wyłącznie na nich. Ronda zniknęła na rok, Jones dał jedną z najgorszych walk w życiu, GSP nie walczy od tysiąca dni, a nadal idziemy do przodu, prawda? O Conora się nie martwię, a widzę kilku młodych/świeżych zawodników, którzy mogą zacząć robić szum. MMA to fest nieobliczalna gra i tutaj jedna walka, tzw. breakthrough może zrobić gigantyczną różnicę.
Żegnamy bez żalu Hondzia :kis:
Jeśli Ronda wygra swój kolejny pojedynek to wróci, jeśli przegra to nie wróci. To jest tak oczywiste, że nie wiem. :dobry:
To ma byc gwiazda/ikona MMA? Jedna porażka i już albo koniec kariery albo ostatnia walka jeszcze itd. Masakra.
Kiecka zasłaniająca barki i bicki, przypadek?
oj njunez ją zamorduje :). Może i nawet obejrzę ich walkę.
Przyjmujesz skrajnie optymistyczną przyszłość. Conor tworzy gwiazdy? Dzięki niemu Nr 1 PVP i jeden z najdłużej panujących mistrzów w historii PPV jest obrażany na każdym kroku. Domyślam się że chodziło Ci o to że robi sporo szumu i przyciąga wielu widzów, ale zarazem robi burdel z rankingów i pretendentów do pasa. U bab to wciąż są 2 nazwiska, Rousey i Cyborgowa. Ich walki będą się sprzedawać, reszta pewnego poziomu nie przeskoczy. Jones jest przygłupem i jeśli wróci to wcześniej czy później znowu coś odwali.
UFC ma fajne strategie, tylko liczy się rzeczywistość a nie plany. Mieli już wspaniałą strategię walk Gymów w TUFie, plany ekspansji na Chiny, Rosję i Polskę. W zapowiedziach wyglądało to spoko, w praktyce kompletnie się nie udało.
Jasne że pojawiają się świeże, nowe nazwiska. Tylko czy są to ludzie aż takiego potencjału medialnego? Mam wrażenie że Ci na których postawiło UFC to słaby materiał. Sage i PVZ mimo ogromnej promocji mają problemy, Makwan gdzieś zaginął. Nie ma aż tylko młodych, zdolnych, charyzmatycznych, dlatego szanse dostają tacy ludzie jak Mousasi.
Odbierz pas, rewanż z Holy i możesz kończyć.
Kurwa ale nogę łydę to ona ma jak na kobietę wielką kurdwa. @baju szacun za sygnę, tylko HELD 🙂
Nie wiem czy mówisz o jednej osobie w pierwszym zdaniu, ale zakładam, że chodzi o Aldo.
Dzięki niemu? Jaka niby wina jest Conora w tym, że Jose nie poradził sobie z czymkolwiek przy okazji ich walki? O czym Ty w ogóle mówisz? Gdy Brazylijczykowi jakkolwiek zależało na byciu największą gwiazdą, to byłby nią w połowie swojego prime'u. Nie wiem co znaczy "PVP", ale mam nadzieję, że masz na myśli pound for pound, bo Aldo PPV to chyba w całej karierze sprzedał tyle, co Irlandczyk na dwóch galach (sprawdziłem – Aldo dwa razy wyszedł ponad próg 200 tysięcy sprzedanych gal). Nate Diaz nie byłby teraz tak wielki, gdyby nie Conor, to samo Eddie Alvarez, który po 205, nawet jeśli przegra, będzie tylko korzystał z walki z Irlandczykiem, RDA nawet tymi konferencjami z Irlandczykiem zyskał wiele w oczach fanów, został zauważony przez nowych ludzi.
Założyłem skrajnie optymistyczną, bo Robert założył skrajnie pesymistyczną – chciałem pokazać kontrast. To oczywiste, że nie wszystko pójdzie idealnie, ale może pójść w całkowicie inną stronę, o której nawet jeszcze nie wiemy. Mnie nigdy strategia "podbijmy świat" nie fascynowała, dlatego jestem podekscytowany nowymi rządami. Sage i PVZ mam wrażenie, że sami sobie "zasłużyli" na taką promocję swoimi osobami, a co z tym zrobią to już ich sprawa – najważniejsze jest wygrywać walki, to jest ostateczna prawda. McGregor nie byłby w tym miejscu, gdyby przegrywał z Barberenami tego świata. Ostatnio przypominałem sobie jak Conor wyrósł na największą scenę MMA. Do tego trzeba czasu, to nie stało się ot tak. Mam wrażenie, że jest kilku takich gości co najmniej w UFC, którzy podbiją swoje rynki, a to już dobry start.
Baju, bez urazy. Napisałeś "Conor stworzy nam jeszcze kilka gwiazd". Wiesz że lubię McGregora, ale dla mnie stwierdzenie że tworzy gwiazdy to jakiś farmazon. Dzięki niemu zarobili więcej niż kiedykolwiek wcześniej, zyskali na popularności, jasna sprawa. Czy Real Madryt zrobi z Legii Warszawa gwiazdy europejskiej piłki nożnej? Tylko dlatego że Legia nigdy nie miała takiej oglądalności i popularności niż w spotkaniu z Realem? Nie sądzę także że Brandao, Siver, albo Mendes stali się gwiazdami bo walczyli z Conorem. On promuje siebie, a nie tworzy gwiazdy z innych. Wypromować może ludzi którzy walczą na karcie z jego udziałem, pod warunkiem że pokażą coś wartego zapamiętania.
Pamiętaj o tym że Conor jeszcze przed podpisaniem kontraktu z UFC, miał olbrzymie grono fanów, którzy jeździli za nim na gale, a przy jego charyzmie wszystko szybko się rozwinęło. Jest kilku zawodników którzy mają potencjał, ale bije we mnie też to że znikają nagle na pół roku jak Makwan, albo zawodzą w oktagonie jak Almeida.
Płakał nie będe…
Ciekawe co z z nim, zamiast korzystać z fali zainteresowania swoja osobą nie walczy.
Czekam na powrót Rondy ale z takim podejściem to raczej wpierdol od Nunes i koniec kariery… Ogień w niej zgasł i na siłę nie ma co go rozpalać…
On promuje siebie, a nie tworzy gwiazdy z innych.
Mylisz się, słowo klucz: Lobov :bayan:
Czyli jednak lodówka wygrała przez tko…
Możliwe
Niemożliwe
Travis jakiego ma kinola na tym wspólnym zdjęciu 😀
Ciekawe kiedy zawodnicy zaczną więcej mówić oraz kończyć wcześniej kariery ze względu na zdrowie np. CTE
Wypaliła się. Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno.
Łączę się w obojętności
:cryme::cryme::cryme::cryme::cryme: