Rashad Evans nie ma aktualnie dobrego czasu w karierze zawodnika. Swoje ostatnie trzy pojedynki przegrał i jest już blisko końca fighterskiej drogi. Zanim jednak odejdzie ostatecznie na sportową emeryturę, zawalczy z Samem Alvey’em podczas gali UFC Fight Night 114, która odbędzie się 5 sierpnia w Meksyku.

Evans w rozmowie z serwisem Champions.co, powiedział, że cieszy się, iż jego kolejnym rywalem będzie właśnie Alvey.

Sam Alvey to facet, którego bardzo szanuję. Lubię oglądać jego walki. Lubię jego osobowość, bo jest podobny do mnie, zawsze szczęśliwy. On uwielbia występować, a ja właśnie tego potrzebuję. Potrzebuję zawodnika, który będzie podkręcał tempo, będzie twardy, ale jednocześnie będzie wnosił pozytywną energię wychodząc do walki.

Evans w rozmowie nie zadeklarował kiedy ostatecznie zakończy karierę, ale nie obawia się tej chwili, ponieważ ma się czym zajmować poza samymi walkami.

Chcę spróbować się raz jeszcze, zanim zawieszę rękawice na kołek. Później ruszę dalej, rozpocznę następny etap mojego życia. Uwielbiam walczyć, ale uwielbiam również inne rzeczy w życiu. Myślę, że dobrze mi idzie na innych polach. To co mnie interesuje, to bycie analitykiem i pomaganie innym zawodnikom. Robienie tego, to moje życie poza samymi walkami. To, że nadal mogę rywalizować w walce, to pewnego rodzaju bonus.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.