Zawodniczka wagi muszej UFC, Rachael Ostovich szczerze przyznała, że sobotnia walka na gali UFC Vegas 15 może być ostatnią w największej organizacji MMA na świecie jeśli nie uda się jej powrócić na zwycięską ścieżkę.

Ostovich (MMA 4-5) w sobotę powróci do klatki UFC po blisko dwuletniej przerwie i dwóch porażkach z rzędu odniesionych w pojedynkach z Paige VanZant i Montaną De La Rosa. Amerykanka jedyną wygraną walkę pod banderą Zuffy odniosła w 2017 roku poddając na finałowej gali TUF 26, Karine Gevorgyan. Dodatkowo, w czerwcu tego roku została zawieszona przez USADA za wpadkę dopingową związaną z zanieczyszczonym suplementem.

Przed sobotnim pojedynkiem z Giną Mazany, urodzona na Hawajach Ostrovich szczerze przyznała, że jest w trudnej sytuacji w UFC i musi w sobotę pokonać swoją przeciwniczkę:

„Wiem, że ona potrzebuje tej wygranej tak samo mocno jak ja. Idę tam po zwycięstwo. Sytuacja jest poważna. To może być moja ostatnia walka. Patrzę na to w tych kategoriach. Pomimo COVIDa i tych wszystkich okoliczności miałam naprawdę świetny obóz treningowy, czuję się naprawdę dobrze przed tą walką

Plan jest taki, aby pozostać w sporcie MMA i organizacji UFC. Nie mówię, że to będzie moja ostatnia walka, po prostu myślę, że kolejna porażka, trzecia z rzędu, nie będzie dobra dla mojej kariery. Wiem, jak wygląda moja sytuacja w UFC i widziałem jak zwalniano ludzi za o wiele mniej. Nigdy tak naprawdę nie wiesz co zdecydują.

 

View this post on Instagram

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.