Podczas zbliżającej się gali UFC 209, Tyron Woodley zmierzy się w rewanżowym pojedynku ze Stephenem Thompsonem. Wygląda jednak na to, że mistrz myśli również o swojej dalszej przyszłości w MMA i o nazwiskach, z którymi chciałby się mierzyć. W rozmowie z Fox Sports Woodley powiedział:
Dziedzictwo jest dla mnie bardzo ważne. Jest ważniejsze niż pieniądze. Staram się więc znaleźć walki, które ugruntują moją spuściznę. Dobrą drogą do tego byłoby np. pokonanie Michaela Bispinga i zdobycie pasów w dwóch kategoriach wagowych, albo znokautowanie takich legend jak Nick Diaz lub Georges St. Pierre.
Mimo, iż Woodley mówi o swoim sportowym dziedzictwie, to nie ukrywa, że przy okazji duże walki zapewnią mu również duże wypłaty.
Takie walki z jednej strony ugruntują moją pozycję, ale z drugiej strony dadzą mi sporo pieniędzy. Próbuję zwyczajnie upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
:DC:
Niech się spuści do słoja i zakopie w ziemi, to będzie miał: UGRUNTOWANĄ SPUŚCIZNĘ !
@CienkiJohnyAle ty masz jakiegoś mudżyna w avatarze, więc to zrozumiałe.