Jan Błachowicz, który niedługo stanie do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego, zdaje sobie sprawę z przewagi szybkości swojego rywala. Uważa jednak, że ostatecznie uda mu się go znokautować.
Polak w swojej pierwszej obronie pas wagi półciężkiej zmierzy się z mistrzem kategorii średniej Israelem Adesanyą. W rozmowie dla w magazynie „Ring” Błachowicz przedstawił swoje spojrzenie na mocne strony rywala.
Mega dobry kickboxer, bardzo szybki. Ma niekonwencjonalny styl. Bije z różnych płaszczyzn i na to trzeba będzie najbardziej uważać.
Jan nastawia się jednak na to, że jego umiejętności i wyczucie pozwolą mu na obronę pasa.
Wydaje mi się, że damy radę się przygotować i słynna polska siła przełamie jego szybkość. Ja też bazuję na tzw. timingu i wydaje mi się, że mimo iż będę wolniejszy, timing będzie lepszy i prędzej czy później go ustrzelę.
Do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego Jana Błachowicza dojdzie 6 marca na gali UFC 259.
Jan Błachowicz ma za sobą świetny rok w karierze. 15 lutego zmierzył się podczas gali UFC Fight Night 167 z Coreyem Adresonem i w pięknym stylu zrewanżował mu się za przegraną sprzed lat. Nokaut w pierwszej rundzie na Andersonie był dla Polaka czwartą wygraną z rzędu i zagwarantował mu walkę o pas wagi półciężkiej.
Do walki mistrzowskiej o zwakowany przez Jona Jonesa pas doszło 26 września. Jan Błachowicz wszedł wówczas do klatki z Dominickiem Reyesem. Starcie potrwało niecałe dwie rundy, a Jan Błachowicz pod koniec drugiej odsłony walki znokautował Reyese i zdobył upragniony pas UFC.