Po swojej ostatniej walce Karolina Kowalkiewicz (MMA 12-6) będzie musiała przejść operację oka, które ucierpiało w starciu z Yan Xiaonan (MMA 12-1, 1NC). W trakcie zabiegu złamana kość oczodołu zostanie wsparta tytanową blaszką, tworząc rodzaj podłoża pod gałę oczną.

Zobacz również: Tytanowa blaszka w oczodole Kowalkiewicz. Lekarze wiedzą już jak pomóc Karolinie

Na razie nie wiadomo czy po tak poważnej kontuzji i operacji Karolina zdecyduje się na powrót do startów. Doktor Michał Michalik z Centrum Medycznego MML w rozmowie dla serwisu WP Sportowe Fakty przedstawił swoje spojrzenie na tę sprawę.

To zależy od wielu czynników. Pamiętajmy, że każdy jest troszkę inny. Tu nie ma jednej metody leczenia. Do każdego musimy zindywidualizować podejście chcąc osiągnąć najwyższy wskaźnik sukcesu w leczeniu. Nie mogę powiedzieć, że to na 100 procent spowoduje, że Karolina będzie mogła dalej ten sport uprawiać. Zrobimy wszystko, żeby tak się stało, ale jak wiemy poza strefą fizyczną jest jeszcze strefa psychiczna. Jest więc kwestia tego, na ile Karolina będzie chciała robić to dalej, a na ile zmieni swoje podejście na zasadzie bycia trenerem. Zobaczymy.

Doktor Michalik dodał też, jak on zapatruje się na sprawę dalszych walk Karoliny Kowalkiewicz.

Na pewno nie będziemy Karoliny namawiać do kontynuowania kariery. Na pewno Karolina będzie sama musiała podjąć tę decyzję. W przypadku powrotu do tego sportu, nie chodzi o rozmowę dotyczącą życia czy nieżycia. To jest kwestia komfortu życia. Na ile jest to temat związany z pewnymi zagrożeniami. W dalszym etapie urazowością. Znamy szereg wypadków w MMA, kiedy sportowcy po urazach, po rekonstrukcjach w obrębie twarzoczaszki czy oczodołów spokojnie wracali do uprawiania tej dyscyplin. Natomiast tu, myślę że szczególną rolę będzie odgrywało to, co Karolina postanowi. Na ile będzie chciała, aby kariera się rozwijała, a na ile zmieni swoje podejście, co już wcześniej sygnalizowała.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.