Kai Kara-France, który już 3 czerwca powróci do klatki UFC, był pod wrażeniem ostatniej wygranej Israela Adesnyi. Zwycięstwo aktualnego mistrza wagi średniej i jego klubowego kolegi stało się też dla niego inspiracją do tego, aby dążyć do obranego sobie celu. W przypadku Kai Kara-France’a jest to walka o pas.

Kai Kara-France, numer trzy rankingu wagi muszej UFC, powróci do klatki podczas gali z cyklu UFC Fight Night, która odbędzie się 3 czerwca w Las Vegas. Przed nadchodzącym pojedynkiem Kai podczas spotkania z mediami powiedział, co sądzi o ostatniej wygranej Israela Adesanyi, który zrewanżował się Alexowi Pereirze i odebrał mu utracony wcześniej tytuł.

Szokująca była cała historia, która stała za tym starciem, ale największe wrażenie zrobił sposób, w jaki on wygrał. Zawsze wierzyłem w Izzy’ego, ale moim zdaniem to był jeden z największych sportowych momentów naszego pokolenia, nie tylko w Nowej Zelandii, ale na całym świecie. Wiele z tego wyniosłem. On przecież przegrał z Alexem trzy razy, a nadal miał w sobie tę pewność siebie i wiarę w swoje umiejętności, które sprawiły, że dopiął swego. Tą wygraną pokazał mi, że jestem na dobrej drodze. Nigdy nie straciłem nadziei, ani celu, którym jest bycie mistrzem świata.

Podczas zbliżającej się gali UFC Kara-France zmierzy się z Amirem Albazim, który zajmuje siódme miejsce w rankingu wagi muszej. Kara-France powróci do klatki po przegranej z Brandonem Moreno. Wcześniej był na fali trzech zwycięstw z rzędu. Sile jego umiejętności ulegli: Rogerio Bontorin, Cody Garbrandt i Askar Askarov.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

...wczytuję komentarze...

Avatar of BogdanJanusz
BogdanJanusz

UFC
Welterweight

9,974 komentarzy 72,238 polubień

Adesanya ma dobry mental, nie jakieś dupczenie farmazonów i robienie szamba z mózgu w wykonaniu samozwańczych mental kołczów tylko czysty upór że choćby i 10 razy przegrał to ni chuja On nie jest gorszy tylko tamten miał fuksa, tak samo Volkanovski po ostatniej walce bo z kim się zadajesz takim się stajesz dlatego obstawiam że Rodriguez dostanie potężne bęcki.

Odpowiedz polub