Dustin Poirier, który niedawno zrewanżował się Conorowi McGregorowi za przegraną sprzed lat, chciałby skrzyżować swoje rękawice z Nate’em Diazem.

Zaraz po tym jak podczas UFC 257 Dustin Poirier rozbił Conora McGregora, zapowiedział też, że jednym z rywali, z którymi chciałby zawalczyć jest Nate Diaz.

Poirier przyznaje, że patrząc na sprawę logicznie walka z Diazem nie ma sensu, ale w rozmowie dla ESPN przyznał, że Nate nadal jest dużym nazwiskiem w świecie MMA i to starcie na pewno spodobałoby się fanom.

Czy patrząc na układ sił w naszej kategorii wagowej ta walka ma sens? Nie. Czy ma sens w sytuacja, której stoję przed możliwością walki o pas? Nie. To jest jednak walka, która mnie ekscytuje. Właśnie takie boje chcę toczyć, boje, które sprawiają, że chce mi się zaharowywać na sali treningowej.

Po gali UFC 257 Nate Diaz szybko odniósł się do propozycji walki z Poirierem pisząc na Twitterze, że trenuje, aby skopać dupsko Dustinowi i jest gotów na takie starcie.

Poirier i Diaz mieli z sobą walczyć już wcześniej, podczas gali UFC 230, ale ostatecznie z powodu kontuzji Dustina do pojedynku nigdy nie doszło.

Nate Diaz po raz ostatni w klatce UFC pojawił się w listopadzie roku 2019 i przegrał wówczas pojedynek z Jorge Masvidalem.

Niedawno Dana White, szef UFC przyznał, że pracuje nad walką dla Nate’a Diaza, ale nie zdradził kto miałby być jego przyszłym rywalem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.