Jan Błachowicz już 23 lutego wejdzie do oktagonu UFC, by zawalczyć o piąte zwycięstwo z rzędu. Jego rywalem będzie Thiago Santos, a starcie obu zawodników będzie walką wieczoru gali w Pradze. W rozmowie dla serwisu Polsatsport.pl, Błachowicz powiedział, że jest to dla niego wielkie wyróżnienie.
Cieszę się! Wielkie wyróżnienie, już nie mogę się doczekać, aż Bruce Buffer krzyknie “It’s time!”. To zostanie ze mną do końca życia.
Polak od dawna też powtarza, że idzie po mistrzowski pas UFC i że najbliższe starcie może być dla niego ostatecznym krokiem do tego celu.
Trzeba dołożyć piątą wygraną i postawić kropkę nad “i”. Po tym zwycięstwie nie będzie już żadnych wątpliwości, że należy mi się title shot. Nie wybiegam na razie poza 23 lutego, ale jak już miałbym, na pewno będę skazany na Jona Jonesa.
Janek kurwa ale najpierw to Ty wygraj z Santosem i potem myśl o pasie bo to walka w Czechach będzie prawdopodobnie Twoim najcięższym wyzwaniem.
Żeby Janek nie wypadł, bo będzie musiał za niego wejść Parobiec…
To jak jak zwykle…. WOJNA JANEK!!!!!!!!!!!! NIE BIERZ JEŃCÓW I WYPRUJ FLAKI RYWALOWI… no dobra, powodzenia Janek 😉