Peter Sobotta zabrał głos po przegranej walce na UFC w Londynie w ubiegły weekend. Niemiecki zawodnik polskiego pochodzenia uległ w ostatniej sekundzie starcia Leonowi Edwardsowi. Teraz, na swoich profilach w mediach społecznościowych, postanowił przedstawić przyczynę swojej porażki i podziękować za wsparcie.
UFC w Londynie nie poszło po mojej myśli. Wracam do domu głęboko rozczarowany i muszę lizać moje rany. Głębokie cięcie przy lewym oku oznaczało początek końca. Ciężko krwawiłem i widziałem jedynie biel mojego lewego oka. Byłem zaniepokojony swoim wzrokiem i jego ochrona stała się dla mnie priorytetem. Przestałem polepszać swoją pozycje a sędzia słusznie przerwał walkę. Nieważne, czy na zegarze pozostała sekunda czy nie.
***
Jest za wcześnie na obiektywną analizę walki, bo jestem nią zbyt mocno rozczarowany, ale jestem w stanie powiedzieć jedno: przyczyną porażki na pewno nie były moje przygotowania i fantastyczny zespół. Byłem w doskonałej kondycji i miałem znakomity zespół pomocniczy na miejscu, a dodatkowo moich fanów, którzy znowu wiwatowali mnie mocno jak zawsze.
***
Dziękuję za wszystkie niezwykle miłe wiadomości i ogromne wsparcie. Otrzymałem tysiące wiadomości i nie jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie. Jednego możecie być pewni – przeczytam każdą w ciągu kilku najbliższych dni!
Weekednowa porażka przerwała serię zwycięstw Sobotty, która trwała od września 2016 roku.