Anderson Silva przegrał na UFC 237 z Jarredem Cannonierem doznając poważnie wyglądającej kontuzji kolana. Po niskim kopnięciu Brazylijczyk padł na matę, po czym sędzia przerwał ten pojedynek. Były mistrz nie zamierza jednak odpuszczać, o czym dał znać w swoich mediach społecznościowych.

Do pewnego momentu, ból jest Twoim przyjacielem. Pokazuje Ci, że jeszcze nie umarłeś. Mówią, że wielkie symbole stają się wielkimi celami dla innych. Może. Ale najważniejsze to nie robić z siebie ofiary. Jeśli upadniesz, wstań. Jeśli coś jest zepsute, napraw to. Nie należy się poddawać czy myśleć, że nie damy rady przez jedną przegraną bitwę.

Powiedzenie brzmi: będę szedł do końca i presja będzie tylko motywacją. Nie ma nic bardziej szalonego niż użalanie się nad sobą. Stary lew otoczony przez głodne hieny, które chcą go pożreć, nadal będzie walczył do samego końca – nigdy się nie podda. Nie będzie inaczej w moim przypadku. Siła i honor.

44-letni Silva przegrał 4 z ostatnich 6 walk. Były mistrz kategorii średniej UFC to absolutna legenda MMA. Walczył on w swojej karierze z m.in. Vitorem Belfortem, Danielem Cormierem czy Chaelem Sonnenem.

1 KOMENTARZ

  1. Fajnie jakby zdążył zawalczyć z Jotko o pozostanie/wejście do TOP15 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.