masvidal edwards covington

Jorge Masvidal dziwie się, że Dana White wskazując kolejnego pretendenta do tytułu wagi półśredniej wybrał Colby’ego Covingtona, ale myśli, że być może szef UFC chciał wywrzeć na nim presję przed walką z Gilbertem Burnsem.

Po gali UFC 286, która odbyła się 18 marca w Londynie, Dana White, szef UFC, zapowiedział, że w kolejnym pojedynku Leon Edwards zmierzy się w oktagonie z Colbym Covingtonem. Taki pomysł nie podoba się mistrzowi wagi półśredniej, ale szef UFC wydaje się być nieugięty w swoim postanowieniu. Jorge Masvidal liczy jednak na to, że Dana zmieni swoje zdanie po tym, jak zobaczy wygraną Jorge nad Gilbertem Burnsem. W rozmowie dla Sporting News Masvidal przedstawił swoje spojrzenie na decyzję szefa UFC.

Dana, to Dana. On jest promotorem i może robić to, co chce. Wiele razy nie rozumiałem jego posunięć. On często mówi jedno, a robi coś innego. To co wiem o tym biznesie, to, że jest on twardy i dziwny. Nie wiem czemu Dana ogłosił taką decyzję. Może chciał wywrzeć na mnie presję. Może chce, żeby rozbił Gilberta w taki sposób, żeby nie pozostawić żadnych wątpliwości.

Do walki Gilberta Burnsa z Jorge Masvidalem dojdzie 8 kwietnia podczas gali UFC 287.

Leon Edwards ma zmierzyć z Colbym Covingtonem podczas kolejnej gali UFC w Londynie, ale organizacja cały czas nie ogłosiła jeszcze oficjalnie tego zestawienia.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy (poniżej pierwsze 30)

...wczytuję komentarze...

Avatar of Bolesław
Bolesław

M-1 Global
Heavyweight

3,878 komentarzy 7,555 polubień

„On często mówi jedno, a robi coś innego” i mówi to Judasz

Odpowiedz 1 Like

Avatar of Leniwiec
Leniwiec

Legacy FC
Flyweight

1,804 komentarzy 3,885 polubień

Spokojnie, jeszcze Leon dostanie ten rewanz.

Odpowiedz polub