Jan Błachowicz, który dziś jest mistrzem organizacji UFC, przez wiele lat walczył w KSW, a wcześniej bił się również na zasadach muay thai. Teraz Jan jest w szczytowym momencie swojej kariery, nie tylko pod względem sportowym, ale również finansowym.
Polak nie przepada za rozmowami na temat zarobków, ale w audycji Trójki “” przyznał, że jeszcze przed walką o pas zarobił tyle, iż nie musi martwić się o przyszłość.
Ja już przed tą walką nie musiałem nic robić do końca życia.
Polak dodał też jak zapatruje się na sprawę rozmów o finansach.
Ja o pieniądzach nie lubię rozmawiać. Życzę każdemu, żeby zarabiał za swoją pracę – jeżeli ją wykonuje ciężko i sumiennie – jak najwięcej. Każdemu tego życzę i nikomu do portfela nie zaglądam.
Błachowicz najpewniej w marcu powróci do klatki UFC, żeby po raz pierwszy bronić swój tytuł wagi półciężkiej. Myśląc jednak przyszłościowo, karierę chciałby zakończyć w wadze ciężkiej.
Zarobić jakieś pieniążki na sam koniec. Nie męczyć się ze ścinaniem wagi. Znam swoje ciało i możliwości i wiem, że za jakiś czas będzie ciężko utrzymać ten limit.
Jan Błachowicz karierę w MMA rozpoczął w roku 2007. Do dziś stoczył 35 walk. Zdobył pasy mistrzowskie organizacji KSW i UFC. Najważniejsze trofeum, czyli pas mistrza UFC Błachowicz wywalczył w tym roku pokonując w pięknym stylu Dominicka Reyesa.
Polak niedawno został wybrany do pierwszej piętnastki sportowców nominowanych w 86. Plebiscycie „Przeglądu Sportowe” na Najlepszego Sportowca Polski.