Chociaż UFC próbuje jak tylko może wybielać sytuację związaną z kolejnym pozytywnym testem antydopingowym Jona Jonesa, nie wszystkich przekonują argumenty używane przez przedstawicieli amerykańskiej organizacji. Jednym ze sceptyków jest Brendan Schaub, były zawodnik UFC, który w audycji Below the Belt powiedział:
Czy naprawdę chcemy wierzyć, że to jest zbieg okoliczności? Za najlepszym zawodnikiem, który kiedykolwiek wszedł do oktagonu ciągnie się ten cały smród i te oblane testy i co? Mamy przejść nad tym do porządku dziennego? Mamy uważać, że wszystko jest ok.? Nie ma dymu bez ognia, a tu jest od zaj***nia dymu!
Schaub uważa również, że Jeff Novitzky, który niegdyś pracował jako agentem specjalnym dla instytucji wykrywających nieuczciwych sportowców, a później przeszedł do UFC, nie jest wiarygodny w swojej obronie Jona Jonesa.
Musimy pamiętać, że w pewnej chwili Jeff Novitzky zmienił front i stał się pracownikiem UFC. Teraz ma swoje biuro w budynku UFC i myślicie, że kto jako pierwszy w organizacji dowiaduje się o jakimś oblanym teście zawodnika? Gdy Dana i Novitzky pojawili się razem, tłumacząc sytuację, było to zrobione po to, aby uwiarygodnić sprawę. Chcieli pokazać, że Dana reprezentuje UFC, a Novitzki USADA. Tak jednak nie jest. UFC w taki sposób próbuje kontrolować kryzysową sytuację. Jeff Novitzy nie jest już twarzą USADA. Nie można już ufać jego słowom.
Chuj z nimi wszystkimi i całą tą polityką. Mi zależy, tylko na dobrej młócce w oktagonie! I Różal ma tu racje szprycujcie się wszyscy oficjalnie ile chcecie, USADA jest spalona.
Trzeba jednak przyznać, że przez te afery wokół idioty jakim niewątpliwie jest Jones oraz jego popleczników z łysym Danką na czele nieco osłabł entuzjazm i oczekiwania względem rewanżowej walki, której prawdziwi fani oczekiwali już lata temu. Miejmy jednak nadzieję, że gdy obaj zawodnicy spotkają się w oktagonie to dadzą świetną walkę…a tak po prawdzie to oby Alex był pierwszym, który dopierdoli Jones'owi jak kozie za obiery bo już po prostu, po ludzku wpierdol życia mu się należy. Fakt – Szwed też nie jest święty bo trochę sobie za bardzo przez ostatnie lata rościł prawa do title shot'a, walcząc rzadko i z różnym skutkiem ale koniec końców chodzi o ten właśnie rewanż, który najwyższa pora aby się wreszcie odbył.