Tony Ferguson, który w październiku miał zmierzyć się z Dustinem Poirierem, ostatecznie nie będzie walczył w tym starciu. Poirier nie był bowiem w stanie porozumieć się z organizacją pod względem warunków finansowych. Ferguson zabiegał o to żeby UFC zapłaciło odpowiednio Poirierowi, lecz apele nie dały efektu.

Szef UFC Dana White chciał w związku z tym zorganizować Fergusonowi inne starcie, ale i tu pojawił się kłopot, o którym szef UFC powiedział podczas jednej z konferencji prasowych.

Tony przestał się z nami komunikować. Nie możemy dograć dla niego nowej walki. Kiedy dzwonimy do Ciebie i chcesz walczyć – walczysz. Jeśli nie, nie mam z tym żadnego problemu. Nie będę nikogo zmuszał do walki. Nie chcesz się bić? Idziemy dalej, robimy inne pojedynki.

Podejście szefa UFC do tematu nie podoba się Fergusonowi, który w najnowszej rozmowie dla ESPN powiedział:

Dana chciał mówić w moim imieniu. Chciał wyjść i mówić, że Tony weźmie taką i taką walkę. My nie jesteśmy przyjaciółmi. Nigdy nie mówiłem, że jesteśmy przyjaciółmi. To tylko biznes, prawda? Jestem tu, gdy mnie potrzebujecie. Poważnie człowieku, jestem wykonawcą i robię swoje. Kocham UFC i to wszystko, ale nie jestem kawałkiem mięsa do przerzucania.

Na razie nie wiadomo kiedy Ferguson wróci do UFC, ale jak sam mówi zależy mu na tym, żeby zawalczyć jak najszybciej. Chce też bacznie przyglądać się walce mistrzowskiej pomiędzy Justinem Gaethje i Khabibem Nurmagomedovem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.