Dustin Poirier już niedługo będzie miał okazję zrewanżować się Conorowi McGregorowi za przegraną sprzed lat. Zrewanżowanie się Irlandczykowi nie jest jednak jego główną motywacją do działania.
Conor i Poirier pierwszy raz zmierzyli się z sobą we wrześniu 2014 roku, kiedy to na UFC 178 McGregor znokautował Poiriera w pierwszej rundzie.
Porier w rozmowie z Theo Vonem w programie „This Past Weekend” przyznał, że motywacją do walki i pokonania Conora nie jest chęć zemsty.
Tu nie chodzi o zrewanżowanie się za przegraną. Oczywiście to też jest ważne. Pokonanie go będzie częścią historii i sprawi mi radość, ale nie jest moja główna motywacja do działania. Moim głównym celem, który mnie motywuje jest bycie mistrzem. Bycie najlepszym. Wiem, że zwycięstwo nad takim rywalem, w tym momencie mojej kariery sprawie, że moje nazwisko zostanie zapisane na kartach historii. Oczywiście już w sumie tam jest, ale pracuję nad tym, aby mieć tam swój rozdział.
Do drugiej walki obu zawodników dojdzie 23 stycznia 2021 roku podczas gali UFC 257.
Dustin po raz ostatni walczył w czerwcu 2020 roku. Conor natomiast w styczniu.
Conor w ostatnim pojedynku walczył z „Kowbojem” Cerrone, którego błyskawicznie znokautował podczas gali UFC 246. Po starciu z Poirierem mierzył się z m.in. Eddiem Alvarezem, Natem Diazem, Khabibem Nurmagomedovem czy Jose Aldo.
Poirier od przegranej z McGregorem pory występował w oktagonie UFC aż 13 razy. W tym czasie mierzył się z m.in. Maxem Hollowayem, Khabibem Nurmagomedovem, Eddiem Alvarezem czy Justinem Gaethje. 19 z 26 walk w karierze kończył przed czasem.