
Kelvin Gastelum, który po zaciętej walce na gali UFC 236 przegrał z Israelem Adesanyą, nie załamuje rąk po tej porażce i nadal chce w przyszłości walczyć o najwyższe laury w UFC.
Nie potrafię wręcz wyrazić swojej wdzięczności za wsparcie, które otrzymałem w ciągu ostatnich 24 godzin. Wyleczę swoje ciało i twarz i stanę się jeszcze lepszy. Niech Bóg was błogosławi. Kontynuuję misję po złoto.
Takimi słowami w mediach społecznościowych Gastelum podziękował fanom. Pogratulował również swojemu rywalowi.
Dałem z siebie wszystko. Israel był lepszy tej nocy. Gratuluję mu. Wiem, że nasze drogi ponownie się przetną. To niepowodzenie, tak jak i każde inne, uczyni ze mnie lepszą osobę i lepszego zawodnika. Jestem podekscytowany tym, co przyniesie przyszłość i misja po złoto.
Grubcio mnie zaimponowałeś, Adesanya był podłączony i nie brakło wiele. Ale do mistrzostwa to jeszcze bardzo długa droga.
Gastelum może mówić o sporym nieszczęściu. Gdyby Robert nie wygrał i nie wypadł z walki Kelvin paradowałyby z pasem a tak zestawili go z większym w chuj zawodnikiem i to o interima gdzie nie ma dzisiaj nic.