Francis Ngannou, który ma być kolejnym pretendentem w królewskiej kategorii wagowej UFC, liczy na to, iż do jego walki z mistrzem, Stipe Miocicem, może dojść w grudniu tego roku.

Nagnnou, który miał już okazję walczyć z Miocicem i przegrał to starcie, w rozmowie dla ESPN przyznał, że wówczas zawalczył słabo.

Gdy patrzę jeszcze raz na tę walkę, nie poznaję samego siebie. To nie byłem ja. Wiem co wtedy się wydarzyło i nie chcę ponownie do tego dopuścić.

Francis dodał też, jak nastawia się na drugi pojedynek z Miocicem.

Nasz rewanż widzę zupełnie inaczej. Na pewno do starcia podejdę z większym spokojem i cierpliwością. Nie będę próbował go jak najszybciej znokautować. Będę robił swoje i zobaczymy co się wydarzy. To czego potrzebuj, to dobra kontrola i zachowanie spokoju.

Od czasu pierwszej walki Miocicia z Ngannou, „Predator” pokonał przez błyskawiczne nokauty takich zawodników jak Curtis Blaydes, Cain Velasquez, Junior dos Santos czy Jairzinho Rozenstruik. W pierwszej walce obu panów, w styczniu 2018 roku na UFC 220, to Miocic był górą – aktualny mistrz pokonał wtedy Francisa przez decyzję sędziowską pokazują jego braki w zapasach i grapplingu. Stipe od tamtego czasu mierzył się tylko z jednym zawodnikiem – trzykrotnie walczył z Danielem Cormierem, z którym na UFC 252 zakończył trylogię zwycięstwem przez decyzję sędziowską.

Zobacz również: „Nie potrafię i nie chcę przestać” – Jędrzejczyk o swojej przyszłości w UFC

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.