(Fot. Sherdog.com)
Demetrious Johnson zdobył tytuł mistrzowski dywizji muszej we wrześniu 2012 roku. Od tego czasu Anthony Pettis, Cain Velasquez i Chris Weidman stoczyli po trzy walki. „Mighty Mouse” w tym okresie uczestniczył w ponad dwa razy większej liczbie pojedynków. Johnson może tak często pojawiać się w oktagonie, ponieważ unika kontuzji i jak twierdzi – trenuje mądrze. Mówi o tym w wywiadzie dla Bloody Elbow:
Trenuję mądrze. Sparuję z grupą swietnych ludzi. Moim głównym sparingpartnerem jest Matt Hume. Bijemy się ze sobą, mimo że on waży blisko 80 kilogramów.
Hume to nie tylko spraingpartner, ale przede wszystkim główny trener Johnsona. Uważa się go za jednego z najlepszych w branży. Demetrious jest jego podopiecznym od długiego czasu, co pozwoliło im znaleźć optymalne metody treningowe:
Staram się trenować mądrze i nie dopuszczać do sytuacji, w których moje ciało nie dawałoby rady. Jedną z najważniejszych rzeczy, których się nauczyłem podczas rywalizacji na wysokim poziomie jest to, że organizm czasem może nie nadążać. Dlatego ważne jest, by słuchać swojego ciała, a także wskazówek trenera. Jeśli on mówi, że zrobiłem to, co miałem wykonać, wtedy mogę iść do domu wiedząc, że trenowałem mądrze.
Ktoś może powiedzieć: „inny gość robi dziesięć razy więcej od ciebie”. Tak, wszystko super, ale dla mnie najważniejsza jest jakość treningu, a nie czas spędzony na macie. Ja również trenuję ciężko, ale jednocześnie robię to mądrze.
Wyniki „Mighty Mouse’a” mówią same za siebie. Johnson (MMA 21-2-1, 1. w rankingu MMARocks) kolejny pojedynek stoczy na kwietniowej gali UFC 186. Będzie to jego siódma walka o tytuł mistrzowski dywizji muszej na przestrzeni około dwóch lat.
@B2K nawijaj …
@up Dobre dobre :applause:
Mądre słowa Myszy 🙂 Tyle z nawijki 😀
Ehe, gdyby Weidman albo Pettis mogli tak często walczyć.
Nie pierdol, pisz esej :boystop:
Trzeba go sprowokować to napisze 😉
Wszystko fajnie, tylko kogo obchodzi ta kat. jest bo jest, ale jakoś bez emocji to odbieram, niewiem ale tylko ta kat. wydaje mi się zbędna. Waga słomkowa kobiet jak najbardziej, ale musza facetów?
Na ufc 183 widać było jakie zainteresowanie Mighty Mouse wywoływał w migawce… zerowe
Jeszcze przyjdą te emocje kiedy powróci Cain Velasquez
Zastanawia mnie czy waga i rozmiary mają wpływ na kontuzjogenność zawodników. Ktoś to kiedyś badał?
Eeee to jakieś dzieciaczki małe walczą i pewnie mało koksują. Dlatego nie muszą prawie wcale ćwiczyć. 😉
Hahah no widać że się staracie. To że nie ma jeszcze odpowiedzi to znaczy, że… pisze się. To ja dorzucę że jakość treningu nie miała by znaczenia jakby chłop miał 190cm i ważył ze 130kg. Wtedy nie trzeba ćwiczyć bo się każdego zabija jednym ciosem. Poza tym tak mały organizm nie wytrzymałby dużego obciążenia treningowego dla tego to pieprzenie o jakości. Taki Nelson i Hunt to robią maratony codziennie a że nie biorą sterydów jak mysz to maja trochę tłuszczyku. :yahoo:
Nie wiem jak waga i rozmiary. Ale Dolce kiedyś mówił, że ilość tłuszczu u zawodnika MMA ma wpływ na kontuzje. Twierdził, że poniżej 10% to już przesada i takie osoby częściej łapią kontuzje i mają problemy ze stawami.
Nie bierze tyle koksu co reszta i kontuzji nie łapie.
Nie wiem czy waga robi tu różnice ale bywa zabawnie.
I tym sposobem z jałowego tematu zrobiło się 15 komentarzy w tym tylko jeden malutki Borna
Nie trzeba badać-wystarczy jak przytyjesz do 100 kg i wszystko się sypie.
Poprawiłem bo chyba błąd miałeś.