Conor McGregor, który pojawił się na hali podczas gali  UFC w Gdańsku, żeby wesprzeć swojego kolegę Artema Lobova, był bardzo aktywny w trakcie walki. Często podchodził do klatki i wykrzykiwał instrukcje w kierunku kolegi. Na takie zachowanie zareagował Marc Goddard, sędzia główny pojedynku Lobova z Andre Filim, który zwrócił uwagę Irlandczykowi i kazał mu wrócić na zarezerwowane dla niego miejsce. W rozmowie z serwisem MMA Fighting Goddard powiedział jak sytuacja wyglądała z jego perspektywy.

Conoro zachowywał się jak czwarta osoba z narożnika. Dlatego też zareagowałem, ponieważ w praktyce Artem miał cztery osoby w narożniku, a to nie jest dozwolone. Conor chodził dookoła klatki, chodził gdzie chciał i kiedy chciał. Gdy Fili obalił Artema, Conor był tuż przy nim. To zwyczajnie nieuczciwe i niedozwolone. Nie mogłem na to pozwolić. On przecież nie może robić tego, co mu się tylko podoba.

Goddard dodał, że nie miałby żadnego problemu z Conorem, gdy ten wykrzykiwał swoje wskazówki z miejsca, w którym powinien siedzieć.

Jeśli Conor stałby przy swoim krzesełku, wtedy mógłby krzyczeć ile tylko by chciał. Nie może jednak podchodzić do klatki w każdej chwili i zachowywać się jak człowiek z narożnika.

3 KOMENTARZE

  1. Dlaczego brak w newsie info o homofobicznej treści wykrzykiwań McGregora? Ciekaw jestem czy ta łysa parówa Dana skrytykuje go tak jak Werduma.

  2. Stul głupiego ryja, goddard!Jesteś ciulem, kaloszem i tanim sprzedawczykiem! Tyle.Mam tylko nadzieję, że tak jak ksw (btw, czemu właściwie krs1?) bierze kupionych sędziów, tak chociaż Dean albo McCarthy nie zgodzą się teraz na sędziowanie dla nich. Herb o ile pamiętam był już sędzią ringowym, oby to się nie powtórzyło.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.