27 maja po raz pierwszy w historii organizacji, gala KSW odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Podczas tego wydarzenia w MMA zadebiutuje Damian Janikowski. Na razie nie wiadomo, kto będzie jego przeciwnikiem. W rozmowie z serwisem Sportowy24, Janikowski powiedział, że kwestia ta powinna zostać wyjaśniona do marca.
Jeszcze nie poznałem przeciwnika. Myślę, że do marca będzie to załatwione. Mnie tylko doszły słuchy, że może to być zawodnik ze Stanów Zjednoczonych bądź Rosji.
Były już zapaśnik dodał również, że na pewno nie zawalczy z żadnym celebrytą.
Mierzę wysoko i chcę się bić z dobrymi zawodnikami, a w przyszłości z najlepszymi, by sam stać się najlepszym zawodnikiem. Celebryci niech się biją z celebrytami.
Zapytany o potencjalną walkę z Piotrem Strusem, który sam wspominał o chęci stoczenia takiego pojedynku, Janikowski odpowiedział, że być może w przyszłości do ich starcia może dojść, ale nie teraz.
Na wszystko przyjdzie czas. Jeżeli jemu kiedyś będzie to dane i mój sztab szkoleniowy zdecyduje, że z nim będę miał zawalczyć, to jak najbardziej. Na razie są inne plany.
Jak amerykanin to 100% CM Punk.
Marketingowo jest potencjał w Damianie, nie jest to gotowy produkt typu Pudzian, ale punkt wyjście jest dobry, medal z igrzysk, sportowy wygląd 🙂 wywodzi się jednak ze sportów walki. Żeby był sukces musi tylko wygrywać, najlepiej spektakularnie 🙂 Myślę, że dobrym przykładem złego prowadzenia kariery jest Paweł Nastula, który został rzucony na głębokie wody i mimo moim zdaniem dobrych walk na początku kariery niestety przegrywał. Być może zarobił swoje, rozpropagował MMA ale mógł zajść dużo wyżej… Może u Damiana będzie inaczej…