Podczas zbliżającej się gali UFC 208, która odbędzie się 11 lutego, Jim Miller zmierzy się z Dustinem Poirierem. W rozmowie z MMAJunkie Miller przyznał jednak, że jednym z zawodników, z którymi chciałby się w przyszłości zmierzyć jest Conor McGregor.

Moim głównym celem zawsze było walczenie z najlepszymi zawodnikami, dominowanie nad nimi i pokonywanie ich. Nie ma lepszej drogi do walczenia z najlepszym jak walka z panującym mistrzem.  Z przyjemnością przyjąłbym możliwość walki z McGregorem, zrobiłbym to z ogromną przyjemnością. Wiem, że byłbym dla niego trudnym przeciwnikiem. W tej branży jednak nic nigdy nie jest pewne i gwarantowane. Był czas, że mój rekord w UFC wynosił 9-1 i nawet gdybym miał 10-1 nadal nie miałby gwarnacji walki o pas.

Miller zdaje sobie oczywiście sprawę, że ewentualne starcie z Irlandczykiem to na razie pieśń przyszłości, aktualnie skupia się więc na sobotniej walce.

Wiem, że od takiego starcia może ewentualnie dojść za kilka walk, a ja nie jestem typem zawodnika, który siedzi i rozważa co może stać się w 2018 roku. Na razie mam walkę w sobotni wieczór.

2 KOMENTARZE

  1. Lubię Millera, ale mimo wszystko przy całej swojej niechęci do Irola, muszę uczciwie przyznać że Konar by zbił Jima.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.