Stipe Miocic, mistrz wagi ciężkiej UFC, był brany pod uwagę – według słów szefa UFC – jako potencjalny przeciwnik dla Jona Jonesa na galę UFC 218. Miocic w rozmowie z MMAjunkie Radio stwierdził, że nic nie wiedział o takich planach.

Nie miałem pojęcia, że chcieli, żebym tam walczył. Przeczytałem o tym w jakimś tekście. Dana White tak mówił, więc zapewne tego chcieli lub myśleli o takim zestawieniu.

Zanim jednak Miocic powróci do walk, najpierw planuje załatwić sprawę swojego kontraktu i pieniędzy jakie zarabia za występy w klatce. Problem z zarobkami Miocia pojawił się po wygranej walce z Alistairem Overeemem, który otrzymał za nią 800 tysięcy dolarów. Miocic zarobił wówczas o 200 tysięcy mniej od pretendenta do tytułu.

Miocic nie ukrywa, że liczy na kontrakt, który byłby lepszy od tego, który ma Overeem i wierzy, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Odbyliśmy pozytywną rozmowę przed walką z Juniorem dos Santosem, więc liczę, że wszystko pójdzie dobrze.

Mistrz wagi ciężkiej dodał, że jego żądania nie są wygórowane. Liczy jednak na bardziej uczciwe traktowanie ze strony UFC.

Nie chcę takich pieniędzy jak zarabia Conor McGregor.  Nigdy nie prosiłem o coś takiego. Chcę tylko być traktowany uczciwie. Usiądziemy więc ponownie i będziemy rozmawiać. Dojdziemy do porozumienia, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Jeśli sprawy kontraktowe uda się pozytywnie zakończyć, Miocic jest otwarty na walkę podczas gali UFC 218 i pojedynek z dowolnym przeciwnikiem.

1 KOMENTARZ

  1. Skoro chcieli to czekac na probke B i wtedy mozna usiasc dos tolu i zrobic tę MEGA WALKE , takie cos to by byla gratka:DDD

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.