Marcin Tybura zapowiedział niedawno, że zabiera się za przygotowania do kolejnej walki. Polak ma za sobą świetny rok i planuje, żeby aktualny był jeszcze lepszy.

Marcin Tybura zakończył rok 2020 serią czterech wygranych. 19 grudnia Polak zmierzył się w oktagonie z Gregiem Hardym i rozbił go już w drugiej rundzie starcia. Marcin ma więc za sobą intensywne dwanaście miesięcy, ale nie myśli o tym, aby zwalniać tempo. W rozmowie z Łukaszem Jurkowski w audycji Marcin przyznał jednak, że dużo zależy od tego, jak dalej na świecie będzie się rozwijać sytuacja związana z koronawirusem i różnymi obostrzeniami. Na razie jednak Marcin czeka na oficjalne ogłoszenie nazwiska jego kolejnego rywala.

Jestem po rozmowach i niedługo będziemy coś ogłaszać.

Plan na ten rok to natomiast dostanie się do pierwszej piątki rankingu wagi ciężkiej UFC. Dziś Marcin znajduje się na miejscu 15.

Droga na szczyt jest jeszcze długa. Więc w 2021 planuję, żeby dobić do piątki. Ambicje sportowe cały czas są. Te ambicje właśnie pozwoliły mi odwrócić los po 2019 roku.

Kolejnymi zwycięstwami w oktagonie UFC Marcin chciałby zbliżyć się do walki o pas.

35-letni Marcin Tybura ma za sobą niezwykle udany okres. W 2020 roku Polak wychodził do oktagonu cztery razy i za każdym razem to jego ręka wędrowała do góry. Przed ostatnim zwycięstwem z Hardym, Tybura pokonał kolejno Sergeya Spivaka, Maxima Grishina oraz Bena Rothwella. Łączny bilans walk Marcina w UFC wynosi obecnie 8-5.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.