Wraz z debiutem UFC na „Fight Island” do oktagonu amerykańskiej organizacji wszedł Marcin Tybura. Dla Polaka Abu Zhabi i gala UFC 251 okazały się szczęśliwe, bo pokonał jednogłośną decyzją sędziów Maxima Grishina. 

Zaraz po walce w rozmowie dla UFC Marcin powiedział, że czuje się bardzo dobrze.

Czuję się świetnie. Jestem na „Fight Island”, walczyłem tu i wygrałem. To jest niesamowite. Rywal zmienił mi się tuż przed galą, zdecydowałem więc walczyć z nim zapaśniczo. Tak jak zakładaliśmy, początkowo obalenia nie wychodziły, ale wiedziałem, że ostatecznie sprowadzę go na matę.

Marcin niedługo po walce zaproponował w mediach społecznościowych z kim chciałby zmierzyć się w kolejnym starciu. Na cel obrał sobie Alexeia Oleinika.

Dwa zwycięstwa z rzędu. Dziękuję Maximusowi za wzięcie walki. On będzie świetnym dodatkiem do wagi półciężkiej. W następnym starciu chcę walczyć z Alexeiem Oleinikiem. Mick Maynard – wiesz, że jestem gotów na cokolwiek, kiedykolwiek. Daj mi tylko znać.

Wygrywając na „Fight Island” Tybura poprawił swój bilans walk w oktagonie do 6-5. Marcin do UFC dołączył w 2016 roku, a od tego czasu wygrywał z takimi zawodnikami jak Andrei Arlovski, czy Stefan Struve. Dla Marcina dzisiejszy występ jest drugim zwycięstwem z rzędu. Poprzednio walczył w lutym tego roku, kiedy to również jednogłośnie wypunktował Sergey Spivaka.

Oleinik ma za sobą dwie wygrane z rzędu w UFC. W ostatniej walce pokonał Fabricio Werduma. Oleinik to jeden z bardziej doświadczonych zawodników MMA, ma na swoim koncie ponad 70 walk. W rankingu wagi ciężkiej znajduje się na 11 miejscu.

Zobacz również: Marcin Tybura pokonał Maxima Grishina przez decyzję na gali UFC 251!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.