Chociaż Gilbert Burns był jeszcze niedawno otwarty na potencjalną walkę z Nate’em Diazem, ostatecznie nie wierzy w to, że spotka się z nim kiedyś w klatce UFC. Przyznaje jednak, że jest fanem Diaza i lubi oglądać jego walki.
Gilbert Burns chce zrobić wszystko, aby dojść ponownie do walki o pas mistrzowski. Po przegranym starciu z czempionem wagi półśredniej Kamaru Usmanem i zwycięstwie nad Stephenem Thompsonem, Burns chciałby zmierzyć się z Leonem Edwardsem i ponownie wrócić na szczyt. Jakiś czas temu Burns wspominał również o walce z Nate’em Diazem, ale w rozmowie dla serwisu MMA Junki przyznał, że nie wierzy, iż dojdzie do tego zestawienia.
Lubię go. On jest cholernie zabawny i rozrywkowy. Nie będę mówił, że go nie lubię. Lubię go i oglądam jego walki. Nie wydaje mi się, żeby on jeszcze kiedyś został mistrzem, ale cały czas będzie dostarczał rozrywkę. Gdy on zaczął mnie zaczepiać w mediach społecznościowych, myślałem, że może chce ze mną walczyć, ale potem się zorientowałem, że on tego nie chce. Raczej nigdy nie spotkamy się w klatce.
Burns znajduje się dziś na drugim miejscu rankingu wagi półśredniej UFC. Na pierwszym jest Colby Covington, a na trzecim Leon Edwards.
W najbliższym boju mistrzowskim Colby Covington ma zmierzyć się z po raz drugi z Kamaru Usmanem. W pierwszej walce przegrał z nim przez nokaut.
Burns natomiast cały czas jeszcze nie wie, kto będzie jego kolejnym przeciwnikiem.
4 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
BAMMA Light Heavyweight
UFC Middleweight
Oplot Challenge Middleweight
WSOF Strawweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/55916/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>