Rok 2021 w organizacji UFC rozpoczął się na dobre. Pierwsza gala już za nami, a przed nami dwanaście miesięcy wydarzeń pełnych emocji, podczas których zobaczymy starcia o najważniejsze tytuły mistrzowskie w poszczególnych kategoriach wagowych.
Redakcja MMARocks.pl postanowiła rozpocząć pewnego rodzaju grę, w której typujemy, kto według nas zakończy 2021 rok z tytułem mistrzowskim na biodrach. W komentarzach zapraszamy do wpisywania swoich przewidywań na najbliższy rok. Po zakończeniu pełnego roku z organizacją UFC wrócimy do tego tematu aby sprawdzić, kto z nas miał najlepszą skuteczność.
Kategoria ciężka Aktualny mistrz: Stipe Miocic
Bartłomiej Zubkiewicz:
Jon Jones – według mnie Stipe Miocic wygra w drugiej walce z Francisem Ngannou, a potem zmierzy się z Jonem Jonesem, który pokona go w swoim debiucie w kategorii ciężkiej i zostanie mistrzem tej dywizji. „Bones” ciężko przygotowuje się pod zmianę kategorii wagowej, a jego umiejętnościom nie można zaprzeczyć. Zawodnik o ogromnym potencjale, zarówno jeśli chodzi o talent, jak i fizyczność. Mam wrażenie, że „Bony” odnajdzie się jeszcze lepiej w kategorii ciężkiej nie ścinając kilogramów i walcząc z większymi rywalami. Dowodzi tego na pewno jego rywalizacja z Danielem Cormierem, który poza Miocicem, nie miał sobie równych w królewskiej dywizji UFC. Wierzę, że to najlepszy zawodnik bez podziału na kategorie wagowe.
Jakub Madej:
Stipe Miocic – wydaje mi się, że drugie starcie aktualnego mistrza z Ngannou wyglądać będzie podobnie. Amerykanin ponownie dzięki świetnej pracy w stójce skupiając się głównie na trzymaniu dystansu i punktowaniu „Predatora”. Następny w kolejce będzie Jones, jednak od długiego czasu jestem przeciwny przechodzeniu półciężkich do wagi ciężkiej, którzy często sobie tam nie radzą. „Bones” to oczywiście całkowicie inny poziom, który nie przechodzi wyżej z walki na walkę, a porządnie się do tego przygotowuje, jednak według mnie Miocic i w tym przypadku poradzi sobie z Jonesem, któremu ukróci marzenia o zostaniu mistrzej królewskiej kategorii wagowej. W przypadku Miocica wyczuwam się udaną obronę z Ngannou w okolicach kwietnia oraz walka z Jonesem pod koniec roku, która również pójdzie po jego myśli.
Jacek Łosak:
Stipe Miocic
Dominik Witek:
Francis Ngannou
Tomasz Chmura:
Jon Jones – Geniusz MMA. Zawodnik stojący w jednym szeregu z GSP, Khabibem czy Andersonem Silvą jeśli chodzi o kategorię najbardziej dominującego mistrza w historii UFC. Pamiętam jego walkę z „Shogunem” Ruą, która miała miejsce 10 lat temu. Pamiętam jak Joe Rogan krzyczał „Nikt nie zrobił Shogunowi to co uczynił mu Jon Jones” i tak, byłem zdruzgotany, że mój ukochany zawodnik po prostu się poddaje, klepiąc w matę bo ma dość bycia w klatce z tą bestią. I mówimy tu o zawodniku, którego śmiało można by okrzyknąć królem brutalności w tamtych latach. Od tego czasu Jones niszczył każdego na swojej drodze jako mistrz. Jednych w zapierającym dech, a innych w nieco rozczarowującym stylu – nie mniej wygrywał zawsze. Od dawna waga ciężka była mu pisana i w pewnym sensie uważam, że lżej mu będzie szło w ciężkiej niż teraz w półciężkiej z Israelem Adesanyą, który dołączył do stawki.
Kategoria półciężka Aktualny mistrz: Jan Błachowicz
Dominik Witek:
Jan Błachowicz – myśle, że dwie walki w tym roku. Adesanya spotka się z inną siłą, innymi warunkami i nie poradzi sobie. Potem Teixeira zostanie znokautowany i tak Janek z dwoma pojedynkami w roku zostaje na tronie.
Jakub Madej:
Jan Błachowicz – mimo, że wielu osobom ciężko jest wyobrazić sobie znokautowanie Adesanyi przez Błachowicza, to mnie wcale nie zaskoczy zwycięstwo w taki sposób. Błachowicz przeszedł niezwykłą przemianę jako zawodnik MMA, jest w złotym dla siebie okresie i idealnym scenariuszem byłaby jego wygrana przed czasem. Jeśli Adesanya zostanie pokonany, to następnym zawodnikiem w kolejce jest Glover Teixeira. Dwie walki w tym roku wydają się być do zrobienia przez Polaka, a wygrana z doświadczonym Brazylijczykiem teoretycznie powinna być nawet łatwiejsza niż ta z Adesanyą. Wszystko to jednak dopiero w przyszłości, a do przejścia będzie niepokonany mistrz wagi średniej.
Tomasz Chmura:
Jan Błachowicz – Liczę na to, że Janek będzie mistrzem jeszcze przez te najbliższe kilka lat w UFC i dostarczał nam niezapomnianych emocji oraz poczucia dumy narodowej, jak niegdyś czyniła to Joanna Jędrzejczyk.
Bartłomiej Zubkiewicz:
Jan Błachowicz
Jacek Łosak:
Jan Błachowicz
Kategoria średnia Aktualny mistrz: Israel Adesanya
Bartłomiej Zubkiewicz:
Israel Adesanya – Dominik Witek: Robert Whittaker – przyjmuję scenariusz, w którym Israel wraca do wagi średniej i w rewanżu przegrywa z Robertem. Typ mocno niepewny, ale Whittaker to twardy gracz.
Jakub Madej:
Israel Adesanya – powtarzając scenariusz z kategorii półciężkiej nie widzę innej opcji niż powrót Adesanyi do wagi średniej po przegranej z Janem Błachowiczem. Ewentualne zwakowanie tytułu mistrzowskiego w kategorii do 84 kilogramów może mieć miejsce w przypadku wygranej Israela, jednak taką opcję w tym typowaniu odrzucam. Po powrocie do średniej Adesanya obroni pas z dowolnym zawodnikiem, który stanie na jego drodze.
Khamzat Chimaev – „The HYPE is real!”. Naprawdę wierzę w talent „Borza” i myślę, że jest on doskonałym zestawieniem dla czołówki dywizji do 77 kilogramów. Zawodnik, który szturmem wdarł się do UFC, nawołuje o walkę z czołówką, którą zresztą otrzymał. W następnej walce zmierzy się on z Leonem Edwardsem, który wróci po dłuższej przerwie od startów. Wygrana wywinduje go do pierwszej piątki rankingu kategorii półśredniej, a tam czekają już tylko Covington, Usman czy Burns. Kamaru zawalczy z Gilbertem w lutym i szczerze mówiąc, jest to dla mnie walka typu 50/50. Myślę, że Brazylijczyk może zaskoczyć wielu fanów i wygrać ten pojedynek. Każdy jednak z nich jest doskonałym zestawieniem dla mocnego zapaśnika i ułożonego stójkowicza jakim jest Chimaev. Ten niezwykle utalentowany Czeczen mieszkający i trenujący w Szwecji zajmuje się walką przez całe swoje życie i naprawdę ciężko pracuje nad swoim rozwojem. Obserwując go w mediach społecznościowych ciężko znaleźć kogoś bardziej skupionego MMA – walce i środowisku. Myślę, że to będzie rok „Borza” i to on na koniec roku będzie mistrzem.
Dominik Witek:
Gilbert Burns – Gilbert ma solidne zapasy, a w swójce potrafi wchodzić w ostre wymiany. Pokona Usmana nieznacznie i do końca roku się utrzyma, czekając na rewanż z Nigeryjczykiem.
Jakub Madej:
Kamaru Usman – widzę szanse wygrania najbliższej walki przez Gilberta Burnsa, jednak „Nigeryjski Koszmar” wydaje się być zawodnikiem nie do przejścia dla kogokolwiek z tej kategorii. Szesnaście wygranych walk z rzędu i według mnie nic nie wskazuje na to, żeby miało być inaczej, dlatego też spodziewam się udanej obrony pasa w najbliższej walce, a później? No właśnie. Nie zdziwię się, jeśli byłby to albo Leon Edwards albo Khamzat Chimaev.
Justin Gaethje – nigdy nie wiadomo, co będzie się działo z pasem, kiedy w grze jest McGregor. Równie dobrze może go zdobyć i przesiedzieć do końca roku nie robiąc nic, a UFC nie pozbawi go pasa. Patrząc jednak na najlepszą czwórkę po Nurmagomedovie: Poirier, McGregor, Gaethje i Hooker, to wydaje mi się, że Justin ma największe szanse. Jeżeli w stawce byłby Khabib, to bez dwóch zdań mógłby wychodzić z każdym do oktagonu i każdy zostałby okrutnie zweryfikowany.
Jacek Łosak:
Khabib Nurmagomedov lub Conor McGregor – wydaje mi się, że mimo, iż Dana White będzie nalegał, ostatecznie Khabib nie powróci do startów. Patrząc natomiast na to, jak bardzo Conor McGregor wydaje się być zmotywowany do kolejnych walk, czuję, że to on ostatecznie może zostać mistrzem.
Jakub Madej:
Charles Oliveira – materiał na mistrza, który zaskakuje mnie od lat i z walki na walkę mam wrażenie, że nie pokazał jeszcze wszystkiego. Postawię tutaj odważniej, bo wydaje mi się to zawodnik, który sprawi każdemu w tej kategorii wagowej problemy. Dlatego odważniej, bo nie wiadomo, jak będzie wyglądać ta kategoria w najbliższych miesiącach. Mamy Khabiba, który być może wróci do klatki. Mamy McGregor i Poiriera, którzy powalczą tak naprawdę o miano pierwszego pretendenta. Mamy też starcie Hookera z Chandlerem, którego zwycięzca może otrzymać to samo miano. To samo będzie w przypadku pojedynku Gaethjego i Oliveiry. Czy Brazylijczyk zdąży zawalczyć o pas w tym roku? Być może nie, jednak w typowaniu postawię właśnie na niego.
Tomasz Chmura:
Khabib Nurmagomedov – Sądzę, że Khabib wróci jeszcze w tym roku, na tę jedną walkę ze zwycięzcą pojedynku Dustin Poirier vs Conor McGregor. Choć wierzę mu w stu procentach, że nie zależy mu już na pieniądzach będąc multimilionerem, to uważam, iż jego dagestańska duma, nie pozwoli przejść obojetnie obok możliwości przejścia do historii jako ten jedyny, niepokonany mistrz. 30-0 i to jeszcze zdobyte na szczerze znienawidzonym wrogu (jeśli Conor wygra) brzmi zbyt kusząco by nie skorzystać.
Bartłomiej Zubkiewicz:
Conor McGregor
Kategoria piórkowa Aktualny mistrz: Alexander Volkanovski
Dominik Witek:
Zabit Magomedsharipov – liczę na tego zawodnika, stylowo jest koszmarem dla niskiego Volkanovskiego, ale czy dostane walkę…
Jakub Madej:
Max Holloway – po tym, co zobaczyłem w sobotę uważam, że „Blessed” w 2021 roku otrzyma szansę kolejnej walki o pas. Myślę, że ciekawym rozwiązaniem byłoby tu jego starcie z Zabitem Magomedsharipovem. Zwycięzca zawalczyłby wtedy oczywiście z wygranym starcia Volkanovski – Ortega, mimo, iż Hollowayowi jak najbardziej należy się rewanż z aktualnym mistrzem.
Tomasz Chmura:
Max Holloway – Życiowa forma, czysty umysł, pewność siebie i ukierunkowanie na zdobycie pasa. Jeśli bijesz rekord uderzeń w walce (który i tak wcześniej należał do ciebie), jeśli rozmawiasz w trakcie uników i zadawania ciosów z komentatorami, mówiąc im „jestem najlepszym bokserem w UFC” – to nie ma żadnych wątpliwości, że Holloway prędzej czy później znów pójdzie po swój utracony tron i tym razem, za trzecim razem to on będzie górą a nie Alex Volkanovski. Uważam Maxa za bardzo inteligentnego zawodnika bo trzeba mieć ogromne pokłady zrozumienia walki by walczyć w ten sposób, opierając się na atutach zasięgu, na ciosach technicznych. Wraz z nową modą braku sparingów na dwa tygodnie przed starciem, jestem przekonany, że widzimy teraz nową, zaktualizowaną do 2.0 wersję Maxa Hollawaya.
Bartłomiej Zubkiewicz:
Brian Ortega
Jacek Łosak:
Alexander Volkanovski
Kategoria kogucia Aktualny mistrz: Petr Yan
Bartłomiej Zubkiewicz:
Aljamain Sterling
Dominik Witek:
Petr Yan – zawodnik kompletny, nie widzę dla niego zagrożenia w tym roku.