Karolina Kowalkiewicz jest przekonana, że swoją wygraną udowodniła, iż nie warto się poddawać, tylko robić dalej to, co się kocha.
Podczas gali UFC Vegas 56, która odbyła się w miniony weekend, Karolina Kowalkiewicz, była pretendentka do tytułu mistrzowskiego UFC, wygrała walkę z Felice Herrig i powróciła tym samy na drogę zwycięstw po pięciu przegranych z rzędu.
Karolina nie kryła wzruszenie po wygranej, bo jak sama mówi, kocha MMA i cieszy się, że jest to część jej życia. Pisząc w mediach społecznościowych o swoim spojrzeniu na porażki i zwycięstwa stwierdziła:
Łatwo jest kochać ten sport – MMA – kiedy wygrywasz, kiedy jesteś mistrzem, kiedy jesteś na szczycie. Gorzej kiedy pojawiają się pierwsze niepowodzenia, później kolejne przegrane i kolejne… prawie wszyscy Ci powtarzają, żeby odpuścić, i powoli sam zaczynasz się zastanawiać czy faktycznie dalej to ma sens… ale głęboko w głębi serca wiesz, że chcesz to robić, dalej to kochasz! To oznacza, że jesteś prawdziwym sportowcem/wojownikiem i że „to jest TO”
Nie poddawaj się tylko dlatego, że coś nie wychodzi, jeżeli to kochasz to po prostu to rób. To jest Twoje życie i nikt nie przeżyje go za Ciebie.
Ja kocham MMA, kocham być częścią UFC i jestem wdzięczna za każdą wygraną i przegraną walkę, za każde cenne doświadczenie i że dalej mogę robić to co kocham.
Karolina bije się dla UFC od roku 2015. W tym czasie w oktagonie stoczyła 13 pojedynków, z których 6 wygrała. W swojej karierze ma zwycięstwa nad takimi przeciwniczkami jak Rose Namajunas czy Randa Markos. W roku 2016 Karolina walczyła o pas mistrzowski UFC, ale musiała uznać wyższość Joanny Jędrzejczyk.
Na razie nie wiadomo kiedy i z kim Karolina może zmierzyć się w kolejnym pojedynku. Sama zawodniczka powiedziała, że nie ma jeszcze żadnego planu w głowie i będzie czekać na rozmowy z UFC w tej sprawie.
No replies yet
...wczytuję komentarze...
Moderator
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/61529/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>