Podczas wczorajszej gali UFC on ESPN 5 w Newark, doszło do kuriozalnej sytuacji w walce Darko Stosica (MMA 13-3) z Kannedym Nzechukwu (MMA 7-1). Serb trzykrotnie podczas trwania pojedynku kopnął Nzechukwu w krocze, za co dwukrotnie zostało mu odjęte po jednym punkcie. Przy trzecim kopnięciu, sędzia pozostawił decyzję w rękach Amerykanina, który mógł przerwać pojedynek tym samym wygrywając walkę przez dyskwalifikację Stosica.

Po odjęciu dwóch punktów Serbowi i upływie piętnastu minut pojedynku było oczywistym, że to ręka Nzechukwu powędruje w górę. Faktycznie, to Amerykanin wygrał ten pojedynek, a sędziowie punktowi przyznali mu zwycięstwo w stosunku 29-26, 29-26 i 28-27. Komentatorzy doszli wtedy do wniosków, iż w przypadku nie odjęcia punktów Serbowi, to on wygrałby ten pojedynek.

Jak się jednak okazuje, karty punktowe pokazują, że werdykt tej walki i tak byłby na korzyść Amerykanina. Pomijając fakt, że sędziowie punktowi byli mocno pogubieni w związku z sytuacją odjęcia punktów, a same karty wyglądają jak brudnopis to bez odjęcia punktów Stosicowi, Nzechukwu wygrałby przez niejednogłośną decyzję w stosunku: 28-29, 29-28, 29-28.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.